Były prezes Urzędu Transportu Kolejowego Krzysztof Jaroszyński próbował pominąć drogę służbową i zwiększyć budżet UTK. Nie będę tego tolerował - tak minister transportu Sławomir Nowak skomentował w czwartek odwołanie prezesa UTK.

Premier Donald Tusk odwołał w środę Krzysztofa Jaroszyńskiego ze stanowiska prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, na wniosek ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomira Nowaka. Do czasu powołania prezesa Urzędu premier powierzył pełnienie obowiązków wiceprezesowi UTK Krzysztofowi Dylowi. Jaroszyński był prezesem od października 2010 r.

Nowak pytany w czwartek o motywy tej decyzji powiedział, że chodzi o standardy. "Póki ja jestem ministrem transportu i jestem za to odpowiedzialny, nie będę przyzwalał na to, aby z pominięciem drogi służbowej i formalnej były podejmowane próby zwiększenia budżetów instytucji mi podlegających. Taka sytuacja miała miejsce na posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury, gdzie próbowano zwiększyć budżet Urzędu Transportu Kolejowego o 10 mln zł kosztem inwestycji kolejowych. Na to się nie zgadzam" - powiedział Nowak.

Dodał, że jest gotów rozmawiać z podległymi mu urzędnikami o budżetach poszczególnych urzędów, o ile zostaną zachowane wszystkie procedury wewnętrzne. "Taka rozmowa z prezesem Jaroszyńskim odbyła się i powiedziałem mu wprost, że w 2012 r. nie ma szansy zwiększenia budżetu UTK, bo mamy trudną sytuację budżetową" - zaznaczył Nowak. Dodał, że mimo to Jaroszyński starał się o zwiększenie budżetu Urzędu.

Zgodnie z podpisaną we wrześniu przez prezydenta nowelizacją ustawy o transporcie kolejowym, prezes UTK zyskał nowe możliwości wpływania na rynek kolejowy; może np. nakładać kary na przewoźników oraz nadzorować układanie i wprowadzanie rozkładów jazdy. W trakcie prac nad ustawą posłowie zwracali uwagę, że budżet Urzędu powinien być wyższy. W Sejmie zgłoszono też propozycję, by do ustawy wprowadzić także zapisy o kadencyjności prezesa UTK, ale odpowiednia poprawka nie zyskała akceptacji posłów.