Przy obecnych zawirowaniach w światowej gospodarce wszelkie prognozy na przyszły rok są trochę wróżeniem z fusów i nie można traktować ich jak wyroczni. W jednym analitycy są zgodni – regionem, który będzie miał najsłabsze wyniki gospodarcze, jest Europa. W drugiej połowie roku motorem rozwoju na świecie będą państwa azjatyckie.
Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2012 r. wzrost gospodarczy w skali całego świata miał wynieść 4 proc. Szefowa MFW Christine Lagarde zapowiedziała jednak przed kilkoma dniami, że ta prognoza prawdopodobnie zostanie zrewidowana w dół.
Przyczyną tego spowolnienia jest kryzys zadłużeniowy w strefie euro. W zasadzie wszystkie kraje unii walutowej obniżyły swoje oficjalne prognozy na przyszły rok – w większości przypadków wzrost będzie oscylował w okolicach 1 proc. Zdaniem analityków to, czy w strefie euro będzie w ogóle jakikolwiek wzrost, zależy od tego, czy i kiedy uda się przezwyciężyć kryzys zadłużeniowy. Jeśli tak, to Unii jako całości uda się uniknąć recesji lub będzie ona minimalna (z wyjątkiem krajów, które mają największe kłopoty – Grecji, Portugalii czy Hiszpanii). Jeśli się nie uda – spadek PKB może sięgnąć nawet 2 proc.
Prawdopodobnie Europa nie pociągnie za sobą reszty świata. Motorem wzrostu, szczególnie w drugiej połowie roku, będą gospodarki azjatyckie (mimo iż i w przypadku Chin, i Indii prognozy przewidują niższe tempo wzrostu niż w tym roku), Brazylia, a także Stany Zjednoczone. Prognoza Rezerwy Federalnej przewiduje, że amerykańska gospodarka będzie się rozwijać w przyszłym roku w tempie 2,5 – 3 proc. PKB.
Gospodarka świata w liczbach w 2012 r.
Według obowiązującej wciąż prognozy MFW wzrost gospodarczy świata w 2012 r. wyniesie 4 proc. PKB (czyli będzie taki sam jak w kończącym się roku), przy czym w przypadku państw wysoko rozwiniętych będzie to 1,9 proc., a rozwijających się – 6,1 proc. Regionem o najszybszym tempie wzrostu będą rozwijające się kraje Azji (z wyłączeniem Japonii, Korei Płd., Tajwanu, Hongkongu i Singapuru), gdzie PKB wzrośnie o 8 proc., najwolniejsze zanotuje strefa euro – 1,1 proc.
Najbardziej dynamicznymi państwami na świecie w 2012 r. będą Irak (12,6 proc.), Mongolia (11,8 proc.) oraz Angola (10,6 proc.). W pierwszym przypadku jest to efekt odbudowy kraju z wojennych zniszczeń, w dwóch pozostałych – bogatych złóż surowców. Znacząco spadnie tempo wzrostu tegorocznego lidera Kataru – zamiast 18,7 proc. tylko 6 proc. Spośród gospodarek należących go grupy G-20 bezapelacyjny prymat uzyskają Chiny i Indie – wzrost odpowiednio o 9 i 7,5 proc. Dla porównania – prognoza dla USA to 1,8 proc, dla Japonii – 2,3 proc.
W Unii Europejskiej najszybsze tempo wzrostu będą miały Estonia (4 proc.), Szwecja (3,8 proc.) i Rumunia (3,5 proc.), najwolniejszy Grecja i Portugalia, które wpadną w recesję (odpowiednio -2 i -1,8 proc.). Dla Polski MFW przewiduje 3-procentowy wzrost, czyli ponad dwa razy więcej od średniej unijnej (1,4 proc.). W przypadku dwóch największych gospodarek strefy euro, Niemiec i Francji, wyniesie on 1,3 oraz 1,4 proc.
Obok Azji motorami wzrostu gospodarczego będą także Ameryka Łacińska (mimo spadku tempa wzrostu nadal większość krajów będzie się rozwijać na poziomie 4 – 5 proc., najmniej Brazylia i Wenezuela – po 3,6 proc.), a także większość byłych państw postsowieckich (prognoza dla Rosji to 4,1 proc., jeszcze wyższy zanotują wszystkie poza Białorusią pozostałe państwa WNP).

źródło: IMF World Economic Outlook