Niemiecki biznes wchodzi w rok 2012 w zaskakująco optymistycznym nastroju. Branże IT, maszynowa i lotnicza zapowiadają ekspansję. Najwięcej obaw mają bankowcy.
To kolejny znak, że pomimo głębokiego kryzysu euro oraz dochodzących zewsząd oznak zbliżającego się globalnego spowolnienia największej gospodarce Europy w nadchodzących miesiącach uda się najpewniej uniknąć recesji.
Według sondażu przeprowadzonego przez renomowany Instytut Niemieckiej Gospodarki w Kolonii (IW) ponad połowa niemieckich przedsiębiorców spodziewa się, że w nadchodzącym 2012 roku produkcja i obroty będą nawet odrobinę wyższe niż w dwóch poprzednich – bardzo dobrych dla gospodarki za Odrą – latach. Większość z nich nie planuje również nowych zwolnień i restrukturyzacji, co oznacza, że niemiecki rynek pracy pozostanie na tle zachodniej Europy oazą spokoju. W listopadzie bezrobocie wynosiło 6,4 proc., czyli najmniej od 1981 roku. W tej sytuacji niemiecka gospodarka będzie wręcz łaknęła siły roboczej z zagranicy.

6,4 proc. bezrobocie w Niemczech w listopadzie. To najniższy poziom od 1981 r.

Oczywiście nastroje różnią się w zależności od gałęzi gospodarki. Najgorsza atmosfera panuje w sektorze bankowym, który musi liczyć się z możliwością poniesienia olbrzymich strat w wypadku dalszej eskalacji kryzysu zadłużenia. Ale już na przykład takie branże, jak IT, maszynowa czy lotnicza zapowiadają wręcz prowadzenie w 2012 roku biznesowej ekspansji i zatrudniania nowych pracowników.
To nie pierwsze badanie, z którego wynika, że niemiecki biznes czuje się bardzo pewnie w obliczu globalnego gospodarczego spowolnienia. Również grudniowy wskaźnik monachijskiego IFO, który uchodzi za najbardziej miarodajny probierz nastrojów wśród niemieckich przedsiębiorców, pokazał, że po jesiennej fali pesymizmu biznes znów widzi przyszłość w bardziej kolorowych barwach.

1/3 niemieckich firm w 2012 r. zamierza zwiększyć inwestycje

Ten fenomen można uzasadnić. Większość ekspertów tłumaczy go przede wszystkim stabilną i zróżnicowaną strukturą zamówień płynących z całego świata, brakiem poważnego zadłużenia i wysoką wydajnością niemieckich przedsiębiorstw. – To prawda, że ze statystycznego punktu widzenia wzrost gospodarczy w 2012 roku będzie raczej mizerny (na poziomie 0,5 proc.). Dobre nastroje w biznesie pokazują jednak, że firmy czują się zdrowo i stabilnie. A to bardzo dobra wiadomość dla całej gospodarki – powiedział Wolfgang Franz, szef niezależnego zespołu ekspertów ekonomicznych doradzających niemieckiemu rządowi, w rozmowie z dziennikiem gospodarczym „Handelsblatt”.

1/5 niemieckich firm planuje w 2012 r. zatrudnienie nowych pracowników

Wieści z Niemiec to także dobra wiadomość dla reszty Europy. Rząd Angeli Merkel targany wewnętrznymi konfliktami (coraz mniej obliczalny koalicjant FDP) i skandalami (afera kredytowa chadeckiego prezydenta Christiana Wulffa) będzie miał dzięki nim większe pole manewru w dalszym zarządzaniu Eurolandem.