Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab spadł w grudniu br. do 23,9 pkt wobec 28,3 pkt w listopadzie - poinformowały we wtorek Związek Banków Polskich oraz Pentor. Eksperci wskazali, że połowa bankowców uważa, że sytuacja bankowości w 2012 r. się pogorszy.

"Mamy do czynienia z relatywnie stabilnym kształtowaniem się ocen koniunktury w bankowości. Obecna wartość wskaźnika jest naturalna, którą obserwowaliśmy w analogicznych miesiącach lat poprzednich. (...). Zwraca jednak uwagę warstwa prognostyczna dotycząca sytuacji w nadchodzących miesiącach" - powiedział Marcin Idzik z Pentora podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Z badania wynika, że 52,5 proc. respondentów jest zdania, że zbliżający się rok będzie dla sektora bankowego gorszy niż obecny. Zaledwie 15 proc. jest odmiennego zdania. Jak wskazał Idzik, gorsze nastroje odnotowano tylko w 2009 r. - po rozprzestrzenieniu się kryzysu finansowego.

"Nie ma rynku kredytowego i depozytowego, na którym nie byłby przewidywany spadek"

(...) Duży spadek przewidywany jest w rynku depozytów terminowych złotowych. W sposób bezprecedensowy obniżyły się przewidywania dotyczące rynku kredytów złotowych(...). Przewidywane też są duże spadki na rynku kredytów walutowych (...), konsumenckich, mieszkaniowych oraz kredytów dla przedsiębiorstw" - dodał.

Prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz jest zdania, że pesymistyczne wizje bankowców są skutkiem niepewności oraz obecnych zawirowań na rynkach finansowych, szczególnie w strefie euro. "Cały czas utrzymuje się niepewność. Przed sektorem bankowym rysują się na horyzoncie wyższe obciążania w kolejnych latach" - powiedział Pietraszkiewicz.

Dodał, że chodzi o toczące się dyskusje, m.in. nt. podatku od transakcji finansowych czy opłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Ponadto na sektor bankowy negatywnie wpłynąć może niższa sprzedaż m.in. kredytów mieszkaniowych, związana z zakończeniem programu "Rodzina na swoim".

Z badania instytutu Pentor wynika też, że w grudniu depozyty złotowe rosły w 36 proc. placówek bankowych, a spadały w 16 proc. Lokaty terminowe rosły łącznie w 49 proc. placówek, a spadały w 15 proc.

Jak wskazali autorzy badania, kredyty złotowe rosły w czerwcu w 70 proc. placówek, malały w 11 proc., a w pozostałych się nie zmieniły. W najbliższej przyszłości wzrostu liczby kredytów spodziewa się 78 proc. placówek, a żaden z banków nie spodziewa się spadku ich liczby.

Kredyty mieszkaniowe dla osób prywatnych wzrosły w 32 proc. placówek, a spadły w 17 proc. Wzrostu liczby kredytów mieszkaniowych spodziewa się 36 proc. placówek, a spadku 19 proc. natomiast 51 proc. nie przewidują zmian.

Autorzy badania zapytali bankowców również o prognozy dotyczące kursu złotego wobec głównych walut. Ich zdaniem, na koniec 2011 r. za euro będziemy płacić 4,48 zł, a za dolara 3,40 zł. We wtorek w południe za wspólną walutę płacono 4,46 zł, a za dolara 3,41 zł.