Ponad 1300 gospodarstw ekologicznych funkcjonuje już w województwie świętokrzyskim. Niektóre wytwarzają zdrową żywność tylko na własne potrzeby lub dla turystów, inne z powodzeniem sprzedają swoje produkty odbiorcom z Niemiec.

Jak poinformował PAP Marian Szałda z Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach, według danych na czerwiec 2011 roku w województwie są 1343 gospodarstwa ekologiczne. Według jego szacunków jest 100-150 ekologicznych gospodarstw towarowych, produkujących głównie owoce i warzywa. Mają one z reguły wielkość 10-20 ha, czyli w skali europejskiej są małe, ale w skali województwa - duże. Swoje produkty sprzedają z powodzeniem odbiorcom z Niemiec, którzy dobrze za nie płacą.

Szałda uważa, że na sukces w rolnictwie ekologicznym pracuje się latami, bo potrzebne jest doświadczenie. Trzeba poznać ziemię, jej reakcję na różne czynniki. Kwestią wymagającą czasu jest też zdobycie klientów.

Druga grupa to gospodarstwa ekoagroturystyczne, które zdrową żywnością przyciągają turystów. Jest też kilku ekorolników, którzy próbują przetwarzać swoje zioła, warzywa czy owoce. Przykładem jest "Sad Danków" z powiatu włoszczowskiego, który produkuje np. ekologiczne powidła śliwkowe, konfiturę z wiśni nadwiślanki, czy truskawki pasteryzowane.

Duża grupa gospodarstw ekologicznych w regionie produkuje tylko na własne potrzeby. Są też nieliczni gospodarze, którzy postawili na ekologię, by dostawać większe dopłaty. Z reguły posiadają oni łąki, które stanowią cenne przyrodniczo siedliska ptaków czy roślin. Koszenie tych łąk pozwala zachować cenne przyrodniczo tereny.

Kiedyś liczba gospodarstw ekologicznych w regionie zwiększała się o 20-30 proc. rocznie, obecnie ta dynamika jest mniejsza i wynosi 8-10 proc. Zdaniem rozmówcy PAP, związane jest to z kryzysem. "Jeśli sytuacja na świecie się ustabilizuje, to zainteresowanie rolnictwem ekologicznym będzie rosło" - twierdzi Szałda.