Zakończony w piątek szczyt UE jest fiaskiem a przyjęty "pakiet fiskalny" jest niewystarczający, by stawić czoło kryzysowi - powiedziała PAP współszefowa Zielonych w PE Rebecca Harms. Jej zdaniem PE powinien zaskarżyć nową umowę międzyrządowa do Trybunału UE.

"Nie do końca rozumiem, jak przywódcy mogą udawać, że to, (co wynegocjowali) pomoże rozwiązać coraz bardziej pogłębiający się kryzys. Spodziewałam się po nich decyzji, w jaki sposób przygotujemy dużą ilość pieniędzy, których w przyszłym roku z pewnością będą potrzebowały Włochy" - powiedziała niemiecka eurodeputowana. Jej zdaniem wynegocjowane porozumienie nie odpowiada oczekiwaniom sprzed szczytu, że zajmie się on się kryzysem ekonomicznym i gospodarczym w Europie.

Harms za niewystarczające oceniła uzgodnienia na szczycie dotyczące Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego - ma on dostać 200 mld euro pożyczek od banków centralnych UE, by wspierać kraje euro w potrzebie. "Spodziewałam się, że szczyt będzie debatował o udzieleniu funduszu ratunkowemu licencji bankowej (dzięki, której Fundusz mógłby być traktowany jak bank i pożyczać pieniądze w Europejskim Banku Centralnym), co byłoby prawdziwie europejskim rozwiązaniem, ale prawdopodobnie z powodu pani kanclerz Niemiec Angeli Merkel ten temat nawet nie było omawiany!" - oburzyła się Harms.

Jej zdaniem myślenie, że to MFW będzie pomagał eurolandowi, "jest błędne", bo angażowanie MFW "świadczy tylko o tym, że Europejczycy nie są gotowi przyjąć odpowiednich instrumentów, żeby sami stawić się czoła kryzysowi"

Skrytykowała też brak decyzji ws. euroobligacji, czyli emisji wspólnych papierów dłużnych eurolandu. Nie zgodziły się na nie Niemcy i Francja.

Ale największym fiaskiem szczytu, dodała, jest to, że Rada Europejska "nie podjęła żadnych decyzji, które pomogłyby wyjść z recesji". "Skupianie się jedynie na środkach oszczędnościowych do tej pory nie pozwoliło wyjść z kryzysu" - powiedziała.

"Zapadła decyzja o nowym traktacie, który jest poza traktatami UE i ma powstać tylko w jednym celu: żeby stworzyć tzw. złotą regułę i ustanowić jakieś nowe sankcje, ponad te, które już istnieją w uzgodnionym właśnie +sześciopaku+ (pakiet aktów prawnych wzmacniających Pakt Stabilności i Wzrostu, który ma wzmocnić dyscyplinę finansową w UE - PAP)" - podsumowała.

Ale to, czego naprawdę "nienawidzę" to brak demokracji w tym procesie - powiedziała Harms, wskazując, że PE nie był wystarczająco konsultowany. "Jeśli istnieje możliwość zaskarżenia porozumienia (do Trybunału Sprawiedliwości UE), powinniśmy z niej skorzystać" - powiedziała.

Przyznała, że na razie jest wiele znaków zapytania związanych z funkcjonowaniem nowego dodatkowym traktatu międzyrządowego ws. zarządzania gospodarczego eurolandu. "Nie wiadomo, jak można włączyć europejskie instytucje, zważywszy na to, że porozumienie nie jest częścią europejskich traktatów. Dotychczas żaden z ekspertów przynajmniej w mojej grupie nie potrafił mi tego wytłumaczyć" - powiedziała Harms.

Z Brukseli Agata Byczewska i Inga Czerny (PAP)

icz/ aby/ kot/