Zapisane w projekcie budżetu na 2012 rok wskaźniki dotyczące wzrostu gospodarczego i inflacji są zbyt pesymistyczne - uważa wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak. Oświadczył, że nie podziela prognozowania, jakie zaprezentował minister finansów.

Zdaniem Pawlaka, szef resortu finansów Jacek Rostowski przedstawił swoje "autorskie spojrzenie" na budżet, a na Radzie Ministrów przyjęto jedynie drobne korekty.

"Projekt bazuje na parametrach, o których mówiliśmy, to znaczy 2,5 proc. wzrostu PKB i 2,8 proc. inflacja. Moim zdaniem będzie lepiej i warto, żebyśmy wspólnie zadbali o to, żeby ta koniunktura była lepsza" - mówił lider PSL na wtorkowej konferencji prasowej.

Przekonywał, że rzeczywistość gospodarcza Polski jest znacznie lepsza niż się spodziewaliśmy. Zwrócił uwagę, że poziom wzrostu gospodarczego jest lepszy niż przewidywało to ministerstwo finansów, a wyniki za III kwartał tego roku są powyżej oczekiwań analityków. "Myślę, że należy się z tego cieszyć i dbać o to, żeby ten wzrost gospodarczy utrzymać na odpowiednim poziomie, bo to będą miejsca pracy, to będą możliwości także atrakcyjnych zakupów. Utrzymanie tej dobrej koniunktury i dobrego nastroju jest bardzo potrzebne" - powiedział Pawlak.

Jak poinformował, jedna z korekt do projektu budżetu przyjętych we wtorek przez rząd przewiduje, że samorządy będą miały zrekompensowany wydatek związany ze wzrostem składki rentowej. Władze lokalne będą bowiem musiały więcej płacić m.in. za nauczycieli. Na ten cel rząd przeznaczył 450 mln zł.

Inna z korekt dotyczy wsparcia dla szkół mistrzostwa sportowego w siatkówce. Pawlak przypominał o sukcesie polskiej drużyny i zagwarantowaniu sobie przez nią miejsca na olimpiadzie. "Dla budżetu to jest naprawdę skromny makijaż" - podsumowywał zmiany w projekcie budżetu przyjęte przez Radę Ministrów.