Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek o piątkowych danych GUS dotyczących sprzedaży detalicznej. W październiku wzrosła ona o 11,2 proc. rdr i o 4,1 proc. mdm.:

"Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej w październiku utrzymało się na poziomie zbliżonym do zanotowanego we wrześniu i sierpniu. Stało się tak pomimo negatywnego oddziaływania na październikowy wynik wysokiej ubiegłorocznej bazy odniesienia, kiedy to gospodarstwa domowe zwiększały zakupy w obawie przed wzrostem cen z dniem 1 stycznia, powiązanym z podwyżką podatku VAT.

Wciąż dwucyfrowy wzrost sprzedaży, biorąc zwłaszcza pod uwagę otoczenie, należy zatem traktować jako bardzo wysoki. Wskazuje on, że konsumpcja pozostanie w najbliższym czasie filarem wzrostu gospodarczego, którego dynamika w całym 2011 r. ma, w mojej ocenie, szansę przekroczyć 4 proc.

Można jednocześnie zakładać, że wraz z oznakami pogarszania się sytuacji na rynku pracy, które nie będzie w mojej ocenie dramatyczne, ale jednak będzie, a także przy planowanych podwyżkach cen i słabym złotym, gospodarstwa domowe będą mniej chętne do zakupów z początkiem przyszłego roku. To przełoży się na wyhamowanie tempa wzrostu konsumpcji już w pierwszym kwartale 2012 roku.

Polska gospodarka radzi sobie całkiem dobrze

Dzisiejsze dane utwierdzą zapewne Radę Polityki Pieniężnej w przekonaniu, że polska gospodarka radzi sobie całkiem dobrze mimo pogarszającej się sytuacji zewnętrznej. Jednocześnie niepokojąca dla Rady jest z jednej strony inflacja przewyższająca 4 proc. rok do roku, a z drugiej bardzo słaby złoty. Stopy procentowe w tych okolicznościach pozostaną w najbliższych miesiącach na obecnym poziomie."