KNF sprawdza, kto kupował i kto sprzedawał akcje KGHM, ale to standardowa procedura; w zmianach kursu akcji nie ma nic niezwykłego - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego Łukasz Dajnowicz.

Dajnowicz powiedział PAP, że w piątek wyraźny ruch dotyczący akcji KGHM był widoczny dopiero po expose premiera Donalda Tuska (gdzie padała zapowiedź podwyższenia podatku od miedzi). Dodał, że giełda jest właśnie po to, by wyznaczać rynkową cenę akcji spółek i w zmianach kursu akcji nie ma nic niezwykłego.

"Gorzej byłoby, gdyby duże transakcje nastąpiły przed podaniem informacji (przez premiera - PAP), co świadczyłoby, że ktoś ma informacje poufne i chce je wykorzystać" - powiedział Dajnowicz. Dodał, że takich sytuacji nie było.

Natomiast przed expose - jak zaznaczył - jedną dużą transakcję przeprowadził animator, czyli dom maklerski, który ma podpisaną umowę z giełdą. Takie transakcje mają za zadanie wspomaganie płynności. W poniedziałek ok. 12.00 kurs KGHM zniżkował o ok. 5,6 proc.

"Standardowo wyjaśniamy wszystkie nietypowe zdarzenia na giełdzie. Rocznie KNF identyfikuje uczestników około 600 tysięcy transakcji giełdowych. W przypadku KGHM, tak jak w każdej analogicznej sytuacji, sprawdzamy, kto kupował i sprzedawał akcje. Nie ma w tym niczego niezwykłego" - podkreślił Dajnowicz.

W piątek podczas expose premier Donald Tusk zapowiedział podwyższenie podatku od wydobycia surowców, m.in. miedzi i srebra. Informacja wywołała spadek kursu KGHM: tuż po informacji spadek wyniósł 6 proc., a na zamknięciu piątkowej sesji kurs spółki wydobywczej obniżył się o 13,8 proc.

Analitycy wątpią w przecieki i manipulację

Jak podkreślił analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas, odnosząc się do jedynej dużej transakcji na akcjach KGHM przed wystąpieniem premiera Tuska, natychmiast pojawiły się podejrzenia o wykorzystanie informacji poufnej. "Taki inwestor, świadomy konsekwencji prawnych związanych z wykorzystaniem informacji poufnych, musiałby być niespełna rozumu, żeby przeprowadzić tak rzucającą się w oczy transakcję. Równie dobrze mógłby od razu zgłosić się do prokuratury" - ocenił analityk.

Analityk Noble Securities Eliza Dąbrowska powiedziała, że sama przecena akcji w piątek, mimo że bolesna, byłaby jeszcze do zaakceptowania. "Kilka dni wcześniej ujawniono informacje o tym, że zarząd spółki chciałby przeprowadzić w przyszłym roku skup akcji z ceną nie wyższą niż 190 zł za kwotę około 3 mld zł. To zachęciło inwestorów do zakupów i zaprowadziło kurs w okolice 174 zł za akcje" - przypomniała.

W poniedziałek ok. godz. 14 kurs KGHM spadał do 134,80 zł.