Nowy prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi bronił w piątek niezależności instytucji, która znajduje się pod coraz większą presją, by interweniować w obliczu kryzysu zadłużenia w Europie.

Na konferencji prasowej we Frankfurcie nam Menem, gdzie znajduje się siedziba EBC, Draghi podkreślił, że kluczowa jest wiarygodność banku. "Od naszej wiarygodności zależy sukces naszej polityki monetarnej polegającej na zdefiniowaniu perspektyw inflacji średnio- i długoterminowej" - tłumaczył.

"To największy wkład, jaki możemy wnieść w celu poparcia wzrostu gospodarczego, tworzenia miejsc pracy i stabilności finansowej" - podkreślił Draghi, który funkcję prezesa EBC pełni od 1 listopada.

Wezwał jednocześnie rządy narodowe do zapewnienia stabilności finansowej. "Przywrócenie i utrzymanie stabilności finansowej leży w kompetencjach polityk gospodarczych" rządów - zaznaczył. Silniejszej roli EBC w przeciwdziałaniu kryzysowi zadłużeniowemu domaga się przede wszystkim Francja.

Wzywa przywódców do wykorzystania funduszu stabilizacji

Draghi stanowczo zaapelował także do europejskich przywódców, by wdrożyli ustalenia szczytu strefy euro z końca października w sprawie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF). Przywódcy uzgodnili m.in. "zwielokrotnienie" do około biliona euro mocy pożyczkowych EFSF, głównego narzędzia, jakim dysponuje euroland, by próbować powstrzymywać rozszerzenie się kryzysu greckiego na inne kraje. Obecnie EFSF ma zdolność pożyczkową na poziomie 440 mld euro.

Draghi wyraził zdziwienie, że nie podjęto żadnych konkretnych działań, mimo że - jak wyliczał - minęło 1,5 roku od decyzji o utworzeniu Funduszu, cztery miesiące od zwiększenia jego kompetencji i cztery tygodnie od decyzji o zwiększeniu jego mocy pożyczkowych.