Na obniżkę stóp procentowych będziemy musieli poczekać jeszcze kilka miesięcy. To wnioski płynące z minutes, czyli opisu dyskusji pomiędzy członkami Rady Polityki Pieniężnej na ostatnim posiedzeniu z początku listopada.
Ekonomiści są jednak mocno podzieleni, kiedy mogłoby dojść do obniżek. Gdy jedni twierdzą, że pod koniec pierwszego kwartału 2012 r., to inni, że znacznie później, a może nawet – gdy inflacja będzie utrzymywała się powyżej celu RPP – do końca przyszłego roku nie będzie ich wcale.
Wszystko wskazuje na to, że w RPP teraz to jastrzębie mają głos. To, że rada na listopadowym posiedzeniu nie obniży stóp procentowych, było jasne dla wszystkich ekonomistów. Jednak jak wynika z opisu dyskusji, część jej członków jest zdania, że w kolejnych kwartałach prawdopodobieństwo podwyżek stóp jest większe niż ich obniżek.
– Gdyby krajowa aktywność gospodarcza okazała się odporna na spowolnienie wzrostu PKB za granicą i przez to ograniczenie presji inflacyjnej wynikające z pogorszenia koniunktury okazało się mniejsze niż się obecnie oczekuje, to uzasadnione mogłoby być podniesienie stóp procentowych – argumentowały jastrzębie w RPP. Na razie z szacunków banku centralnego wynika, że inflacja będzie spadała bardzo wolno – do 3,1 proc. pod koniec przyszłego roku, gdy cel rady to 2,5 proc. Jednak w opinii ekspertów NBP nie uda się go osiągnąć nawet jeszcze w 2013 r.

Inflacja będzie spadała bardzo wolno

– To, że część członków nie widzi przestrzeni do obniżek stóp procentowych, jest zgodne z naszym scenariuszem. Pierwszych obniżek stóp procentowych oczekujemy dopiero w trzecim kwartale 2012 r., gdy konsensus rynkowy mówi o początku drugiego kwartału przyszłego roku – komentuje Adam Czerniak, ekonomista Kredyt Banku.
Eksperci oczekujący obniżki stóp procentowych pod koniec przyszłego roku zakładają podobnie jak jastrzębie w radzie, że w Polsce będzie się utrzymywała wysoka inflacja przy spowolniającym, ale ciągle znaczącym popycie wewnętrznym i zewnętrznym oraz ok. 3-proc. wzroście gospodarczym. Dlatego też większość z nich nie dość, że uważa, że obniżki będą późno, to jeszcze niewielkie – ok. 0,25 pkt proc. – Oczekujemy zarówno większego spowolnienia u nas, jak i za granicą. Naszym zdaniem wzrost gospodarczy w Polsce w przyszłym roku wyniesie 1,9 proc. Dlatego oczekujemy, że cięcie stóp procentowych także będzie głębsze i w sumie wyniesie 0,75 pkt proc. – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowego.