Ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki o przedstawionym w czwartek przez Donalda Tuska składzie rządu:

"Z rozdania premiera Donalda Tuska wynika, że stanowisko ministra pracy będzie mniej wpływowe niż w poprzedniej kadencji. To zapewne wzmocni pozycję w rządzie ministra finansów Jacka Rostowskiego. Szkoda, że Rostowski nie został wicepremierem, wówczas jego rola byłaby jeszcze większa. Byłby to sygnał, że kwestie fiskalne mają dla rządu jeszcze większe znaczenie. Niewykluczone, że przeciwny temu był wicepremier Waldemar Pawlak, który obawiał się osłabienia pozycji swojej i PSL w Radzie Ministrów.

Widać jednak, że Rostowski będzie miał wiodącą rolę w planowaniu ścieżki zacieśnienia fiskalnego w najbliższym czasie. Ma to duże znaczenie, ponieważ Polska musi przedstawić wiarygodny plan zmniejszenia deficytu. Jest on konieczny, aby z jednej strony zaspokoić oczekiwania agencji ratingowych oraz - z drugiej strony - oczekiwania inwestorów, którzy są obecni na polskim rynku długu.

Minister Rostowski jest dużo lepiej postrzegany przez inwestorów zewnętrznych niż lokalnie. Pewne wzmocnienie jego pozycji może być elementem pozytywnym, choć tak naprawdę kluczowe znaczenie ma to, co powie premier w swoim expose i jak wiarygodna będzie ścieżka schodzenia z deficytem, która później zostanie skonkretyzowana przez ministra Rostowskiego.

Jeżeli chodzi o kandydata na ministra skarbu, to spodziewałbym się kogoś z większym doświadczeniem dotyczącym rynków kapitałowych, niż Mikołaj Budzanowski".