Wobec braku polskich uczestników rynku walutowego, w tym BGK, w piątek złoty może się osłabić do poziomów 4,45-4,48 za euro i na tych poziomach rozpocząć następny tydzień - uważają dilerzy.

"Przez większość dnia było spokojnie, ale późnym popołudniem, kiedy rynek się zamyka, a jutro nie będzie inwestorów z Polski, złoty tracił na wartości. Mamy zamykanie pozycji przed długim weekendem. Londyn w wypadku globalnych turbulencji raczej jest ukierunkowany w jedną stronę, na osłabienie złotego. Mamy do czynienia cały czas z tą samą historią: problemami w Grecji, Włoszech, słabszym euro" - powiedział PAP Marek Cherubin, diler walutowy BPH.

"Wobec braku polskiej płynności, bez BGK na rynku, EURPLN może w piątek znaleźć się znacznie wyżej, dojść do 4,45-4,48. Na początku przyszłego tygodnia złoty może być słabszy" - dodał.

Dilerzy obligacji spodziewają się, że w przyszłym tygodniu rynek się osłabi.

"Myślę, że w przyszłym tygodniu możemy się spodziewać spadków cen na rynku długu, chyba, że złoty by się umocnił. To, co się dzieje w Europie, zwłaszcza we Włoszech, a także niepewność na giełdach sprawia, że panuje nastrój do sprzedaży. To, jak mocne mogą być spadki w przyszłym tygodniu zależy od złotego oraz ewentualnych informacji z Europy" - powiedział w rozmowie z PAP Krzysztof Szczerbiński, diler SPW banku Millennium.

"W czwartek przed i po aukcji na rynku było spokojnie, a sama aukcja poszła bardzo ładnie i rynek został zaspokojony. Potem osłabienie się złotego sprawiło, że rynek nie mógł utrzymać dobrych poziomów, inwestorzy trochę się wystraszyli słabnącego złotego i rynek się obsunął. Widzimy spadki na środku i długim końcu krzywej" - dodał.

Ministerstwo Finansów na przeprowadzonej w czwartek aukcji zamiany sprzedało obligacje za 8.173,413 mln zł, a odkupiło papiery o wartości 7.932,042 mln zł.