W środę przed południem większość europejskich giełd notowała znaczne spadki. Zdaniem analityków, to skutek znacznego wzrostu rentowności włoskich obligacji. W efekcie na wartości traci euro wobec dolara. Osłabia się też złoty.

Ok. 11.20 WIG 20 tracił 2,3 proc., niemiecki DAX spadał o ok. 1,5 proc., francuski CAC 40 o niemal 2 proc., a brytyjski FTSE 100 o przeszło 1 proc.

Na rynku walutowym na wartości wobec dolara traciło euro. Ok. 11.20 za wspólną walutę płacono 1,3685 dolara. Nad ranem było to przeszło 1,38 dolara.

Tracą też waluty rynków wschodzących, m.in. polski złoty, który osłabia się wobec głównych walut. Ok. 11.20 za euro trzeba było zapłacić 4,38 zł, za dolara 3,20 zł, a za szwajcarskiego franka 3,55 zł.

Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas ocenił, że wtorkowa zapowiedź rezygnacji premiera Włoch Silvio Berlusconiego, jaka ma nastąpić po uchwaleniu nowych oszczędności, choć we wtorek została entuzjastycznie przyjęta m.in. przez Wall Street nie przekonała jednak graczy na rynku długu.

"Ceny włoskich obligacji zamiast rosnąć, ponownie spadają. Rentowność pięcioletnich obligacji Włoch wzrosła do 7,17 proc. Rentowność dziesięcioletnich obligacji bardzo szybko zbliża się do poziomu 7 proc., który wielu uczestników rynku uznaje za graniczny" - stwierdził analityk XTB.

Dodał, że tak silny skok rentowności obligacji wywołuje duże obawy na innych rynkach. "Europejskie giełdy, które dyskontując przyszłe odejście Berlusconiego, rozpoczynały dzisiejsze notowania od wyraźnych wzrostów, aktualnie mocno tracą na wartości" - powiedział Kiepas.

Jego zdaniem, zaniepokojenie widoczne na rynkach finansowych powinno niepokoić europejskich decydentów. "W kolejnych godzinach można oczekiwać interwencji Europejskiego Banku Centralnego na rynku długu oraz fali uspokajających wypowiedzi europejskich polityków. Nie jest jednak jasne, czy to powstrzyma strach" - ocenił Kiepas.

We wtorek wieczorem, po spotkaniu premiera Włoch Silvio Berlusconiego z prezydentem Giorgio Napolitano poinformowano, że szef tamtejszego rządu poda się do dymisji po uchwaleniu przez parlament ustawy o stabilizacji finansów publicznych. (PAP)

rbk/ mki/