Elektroniczne wersje gazet sprzedają się coraz lepiej. „DGP” codziennie w ramach rozpowszechniania płatnego sprzedaje tak ponad 11 tysięcy e-egzmeplarzy, czyli niemalże co ósmy egzemplarz.
Także Presspublika zapowiada, że od przyszłego roku będzie skupiała się na swoich wydaniach elektronicznych. Po jej przejęciu przez Grzegorza Hajdarowicza nowy właściciel ogłosił, że zamierza wprowadzić opłaty za dostęp do niektórych działów serwisów internetowych Rp.pl, Parkiet.com oraz Ekonomia24.pl. Użytkownicy będą musieli zapłacić za dostęp do materiałów własnych, autorskich analiz i tekstów specjalistycznych.
W kwietniu swoje materiały w internecie zamknął tygodnik „Przekrój”. Po pół roku tygodniowo notuje około tysiąca sprzedanych w sieci oraz w aplikacji na iPada egzemplarzy (zarówno w abonamencie tygodniowym, jak i kwartalnym oraz rocznym).
Według najnowszych danych Związku Dystrybucji i Kontroli prasy e-wydania „Rzeczpospolitej” sprzedają się na poziomie ok. 6,2 tysiąca, a „Parkietu” niemalże tysiąca egzemplarzy. Powoli rośnie też sprzedaż e-wydań innych gazet. Przykładowo tygodnik „Polityka” w wersji na Kindle’a sprzedaje się w liczbie 2100 sztuk tygodniowo, a na iPada ok. 1300.
Mimo to wciąż wydania elektroniczne stanowią w globalnej sprzedaży prasy niewielki procent. Z najnowszego zestawienia ZDKP o sprzedaży dzienników za wrzesień tego roku wynika, że gdy e-wydań łącznie sprzedało się 26 772 egz. dziennie, to tych papierowych ponad 1,69 mln. – Oczywiście to wciąż jest tylko drobna część rynku, ale nie można jej nie doceniać – mówi Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy. – Trzeba po prostu pamiętać, że wydania elektroniczne są uzupełnieniem tych papierowych – dodaje.