Handlowy i BRE Bank zamierzają się podzielić z akcjonariuszami częścią zysków za rok 2011, chociaż KNF chce przekonywać banki do ostrożnego wypłacania dywidend.
Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak zapowiada, że będzie przekonywał banki do ostrożnego wypłacania dywidend. Jego zdaniem banki w trudnych czasach powinny utrzymywać nadwyżki kapitałowe. Nie zgadzają się z tym analitycy, którzy twierdzą, że współczynniki wypłacalności takich banków jak Citi Handlowy czy Pekao są na tyle wysokie, iż zatrzymywanie zysków nie miałoby sensu.
Chęć dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami deklarują Citi Handlowy i BRE Bank. ING i Millennium, które dopiero w tym roku, po dwóch latach przerwy, zaczęły wypłacać dywidendę, na razie wstrzymują się z jednoznacznymi deklaracjami. Zdaniem analityków Millennium, PKO BP, Getin i Kredyt Bank powinny się na razie powstrzymać z wypłatą zysku akcjonariuszom. Jednak te dwa ostatnie będą pod presją, bo nie robiły tego od lat. W przypadku Pekao, BRE Banku, Kredyt Banku i Millennium o podziale zysku będą decydować głównie potrzeby kapitałowe ich zagranicznych właścicieli i konieczność podreperowania kapitałów własnych w celu pokrycia strat związanych z odpisami na greckie obligacje.
Dywidendy za rok 2010 / DGP
– Konieczność dokapitalizowania banków nie jest problemem dla Polski – powiedział wczoraj w Brukseli minister finansów Jacek Rostowski. Jego zdaniem nasze banki mają wystarczające kapitały i nie lokowały w papiery krajów, które mają problemy z zadłużeniem.
Paweł Zegarłowicz, rzecznik prasowy Citi Handlowego, podkreśla, że bank jest jednym z najlepiej dokapitalizowanych na rynku, do tego od lat ostrożnie podchodzi do udzielania kredytów swoim klientom. – To pozwala nam dziś podtrzymać dotychczasową politykę dywidendy, która jest ważnym czynnikiem odróżniającym akcje Citi Handlowego od innych papierów bankowych – mówi Zegarłowicz. W podobnej sytuacji jest Pekao, którego współczynnik wypłacalności po pierwszym półroczu tego roku wyniósł 18,5 proc., podczas gdy minimum zalecane przez nadzór to 8 proc.
Nieco bardziej ostrożny jest Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING. – Na razie nie komentujemy tematu dywidendy – mówi. Wyjaśnia jednak, że podejmując taką decyzję, zarząd będzie brał pod uwagę m.in. wysokość wskaźników kapitałowych, prognozy dotyczące akcji kredytowej, a także zalecenia nadzorcy. ING w czasie kryzysu wstrzymywał wypłatę dywidendy. Na podzielenie się zyskiem z akcjonariuszami zarząd banku zdecydował się dopiero w tym roku.
– Jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby mówić o dywidendzie i jej wysokości za 2011 r. To, czy zostanie ona wypłacona i w jakiej wysokości, zależy od wielu czynników, m.in. rozwoju sytuacji na rynkach międzynarodowych – mówi Maciej Mężyński z biura prasowego Banku Millennium.
Analitycy nie spodziewają się, że polski sektor finansowy czekają w najbliższym czasie poważne turbulencje. – Jakość portfeli kredytowych dla firm i pożyczek konsumenckich wydaje się lepsza niż w 2008 r. – mówi Szymon Ożóg z Espirito Santo Investement Bank. W 2009 r. ich jakość zaczęła się znaczenie pogarszać i banki musiały błyskawicznie zawiązywać na nie rezerwy, przez co spadały ich zyski. Obecnie taki scenariusz jest mało prawdopodobny, bo od czasu poprzedniego spowolniania banki utrzymywały saldo rezerw na wysokim poziomie.
Analitycy nie wykluczają jednak, że w przypadku kilku banków zatrzymanie zysków w spółkach mogłoby się okazać dobrym posunięciem. – Z wypłatą dywidendy powinny się wstrzymać te banki, które mają w swoich portfelach dużo kredytów walutowych – mówi Michał Sobolewski z IDMSA. Większość z nich, np. Getin Noble Bank, od dawna gromadzi zyski. Jednak np. Millennium zdecydował o wypłacie dywidendy za 2010 r. Rynek był zaskoczony, bo rok wcześniej bank musiał emitować dodatkowe akcje, żeby podnieść swoje kapitały.