Wśród ekspertów w USA dominuje zaniepokojenie kryzysem w strefie euro, który może - ich zdaniem - wywołać kolejną recesję, ale pojawiają się też opinie optymistyczne, według których kryzys może nawet przyspieszyć integrację Europy.

W dyskusji na ten temat w radiu NPR w czwartek dyrektor waszyngtońskiego Peterson Institute for International Economics, Fred Bergsten, wyraził przekonanie, że szok obecnego kryzysu skłoni kraje europejskie do przeprowadzenia posunięć niezbędnych do zapobieżenia recesji i utrzymania strefy euro.

"Jest możliwe, że Grecja zbankrutuje i zostanie usunięta ze strefy euro, ale osobiście w to wątpię. Myślę, że kiedy Grecy staną przed wyborem: zgodzić się na proponowany im program reform albo opuścić Unię Europejską, wybiorą pozostanie w UE i połkną gorzką pigułkę. Nawet jednak jeśli wybiorą opuszczenie Unii, strefa euro się utrzyma, gdyż inne kraje, jak Włochy, będą tak przerażone tym, co stało się z Grecją, że zabiorą się do roboty i zaczną działać w sposób odpowiedzialny. Innymi słowy, kolejny kryzys sprawi, że euro zwycięży i proces integracji europejskiej będzie postępował" - powiedział Bergsten.

"Jeżeli Grecja wyjdzie ze strefy euro, stworzy sytuację podobnego ryzyka dla innych krajów, zwłaszcza dużych, jak Włochy i Hiszpania; wtedy cały projekt europejski będzie zagrożony. Ja jednak przewiduję, że straszny przykład wyjścia ze strefy euro Grecji i jej ewentualnego bankructwa zmusi innych do wzięcia się w garść i przyjęcia programów (oszczędnościowych), co robią już Irlandia i Portugalia. Znak zapytania teraz to Włochy, gdzie można oczekiwać zmian politycznych w ciągu najbliższych tygodni lub miesięcy. Nie sądzę jednak, by istniało realne zagrożenie dla euro. Europejski bank centralny zrobi to, co jest konieczne, i rządy europejskie są już gotowe dokapitalizować banki, więc będą one w lepszej sytuacji, aby dać sobie radę z ewentualnymi stratami, jak w razie niewypłacalności Grecji" - dodał.

Optymizmu Bergstena nie podziela jednak David Wessel z American Enterprise Institute

"Europejczycy, zwykle niechętnie, z ociąganiem, ale postępowali w końcu słusznie. Wszystkie bowiem mocarstwa europejskie - Francja, Niemcy i inni - są tak zdeterminowane, by realizować projekt integracji Europy, że sądzę, iż zrobią ostatecznie to, co trzeba, aby do tego doszło" - powiedział Bergsten w dyskusji w radiu NPR.

Jego zdaniem, kryzys może zmobilizować kraje UE do wprowadzenia reform, które uzupełniłyby unię monetarną także unią fiskalną, czyli ujednoliceniem polityki budżetowej.

Optymizmu Bergstena nie podziela jednak David Wessel z American Enterprise Institute.

"Jest jasne, że Europa potrzebuje naprawdę poważnego szoku, aby zrobić to, co jest potrzebne. Nie wiem jednak, czy obecna sytuacja wystarczy, by ją wystarczająco +przestraszyć+. Problem polega na tym, że czasami czeka się z odpowiednimi decyzjami zbyt długo. Sytuacja może się wymknąć spod kontroli. Przypominam, że w 2008 r. rząd USA pozwolił zbankrutować bankowi Lehman Brothers, myśląc, że rynki są na to przygotowane i że wiedzą, co się może stać. Nie przewidziano jednak, że wierzycieli Lehman Brothers było więcej niż sądzono, co doprowadziło do efektu lawiny. Dlatego nie można zakładać, że w wypadku kryzysu euro wszyscy będą postępować racjonalnie i działać we wspólnym interesie" - powiedział David Wessel.