Referendum ws. drugiego pakietu ratunkowego eurolandu i MFW nie odbędzie się, jeśli opozycja zgodzi się poprzeć w parlamencie ten pakiet - powiedział w czwartek premier Grecji Jeorjos Papandreu. Opozycja żąda jego ustąpienia.

"Będę zadowolony, jeśli nie pójdziemy do referendum, co nigdy nie było celem samym w sobie. Cieszę się, że cała ta dyskusja sprawiła przynajmniej, że wielu ludziom wrócił rozsądek" - oznajmił Papandreu.

"Nie ma powodu, by rozpisywać referendum, jeśli opozycja siądzie za stołem rozmów i poprze plan ratunkowy" - powiedział premier.

Papandreu powtórzył, że członkostwo Grecji w strefie euro nie stoi pod znakiem zapytania. Wyraził także pogląd, że natychmiastowe zorganizowanie wyborów pociągnęłoby za sobą duże ryzyko bankructwa.

"Wybory tu i teraz oznaczałyby dużo większe ryzyko bankructwa i oczywiście wyjście ze strefy euro" - oznajmił premier.

Agencje sprzecznie relacjonują późniejsze słowa ministra finansów Ewangelosa Wenizelosa. Według agencji EFE, zapowiedział on w imieniu rządu, że referendum w sprawie drugiego pakietu ratunkowego dla Grecji nie odbędzie się. "Rząd oficjalnie ogłasza, że nie będzie zmierzać do przeprowadzenia referendum" - cytuje EFE jego słowa na posiedzeniu frakcji parlamentarnej socjalistów, które transmitowała państwowa telewizja.

Natomiast według agencji Reutera Wenizelos wezwał rząd, by kategorycznie odrzucił możliwość referendum i uczynił wszystko, by wypełnić warunki pakietu ratunkowego.

Tymczasem szef opozycyjnej partii Nowa Demokracja Antonis Samaras zażądał ustąpienia Papandreu i rozpisania w ciągu 6 tygodni przedterminowych wyborów. Opozycyjni deputowani wyszli następnie z sali obrad parlamentu.

"Z zadowoleniem witamy decyzję Nowej Demokracji o poparciu umowy z 26 października"

Podczas debaty parlamentarnej nad wotum zaufania dla rządu Samaras oznajmił: "Powiedziałem Papandreu, żeby się podał do dymisji i poszedł w kierunku utworzenia przejściowego rządu tymczasowego(...) w celu rozpisania (przedterminowych) wyborów".

Zarzucił premierowi, że "ucieka się do szantażu, kłamie i kurczowo trzyma się stołka". "Apelowałem o dymisję Papandreu, aby ułatwić rozwiązanie sytuacji politycznej i dać władzę narodowi, ale on nie ustępuje ze stanowiska" - dodał Samaras przed opuszczeniem sali obrad.

Rzecznik Samarasa zapowiedział jednak, że partia ta będzie uczestniczyć w piątkowym głosowaniu nad wotum zaufania.

Jeszcze przed posiedzeniem parlamentu rzecznik rządu Ilias Mosialos powiedział, że gabinet jest gotów do rozmów z opozycją na temat jej postulatu utworzenia rządu przejściowego do czasu rozpisania przedterminowych wyborów.

"Z zadowoleniem witamy decyzję Nowej Demokracji o poparciu umowy z 26 października" - powiedział dziennikarzom Mosialos, odnosząc się do październikowego porozumienia o pomocy finansowej dla Grecji. "Jeśli chodzi o inne propozycje, jesteśmy gotowi je poważnie przedyskutować w interesie kraju" - dodał.

Telewizja państwowa NET podawała natomiast, że Papandreu już się zgodził na utworzenie rządu przejściowego.