Ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro nie jest "najbardziej pożądanym scenariuszem", ale jesteśmy na to "absolutnie przygotowani" - powiedział w czwartek szef eurogrupy, premier Luksemburga Jean-Claude Juncker.

W niemieckiej telewizji ZDF Juncker ostro skrytykował premiera Grecji Jeorjosa Papandreu za zapowiedź referendum w sprawie drugiego pakietu ratunkowego dla jego kraju. "Zwróciliśmy mu uwagę (...), że jego postępowanie jest nielojalne" - powiedział, nawiązując do środowego miniszczytu w Cannes, zorganizowanego w związku z greckim planem referendum.

Szef eurogrupy podkreślił, że greckiemu premierowi wyjaśniono, iż kluczową kwestią jest pozostanie Grecji w strefie euro. Bez względu na to, jak sformułowany zostanie przedmiot referendum, Grecja 4 grudnia będzie się musiała zająć kwestią swego pozostania - lub nie - w strefie euro.

4 grudnia, to termin referendum, podany w środę w Cannes przez Papandreu. W greckim rządzie nie ma jednak jednomyślności w kwestii pytania, na jakie Grecy mieliby odpowiedzieć. Minister finansów Ewangelos Wenizelos oświadczył w czwartek w oficjalnym komunikacie, że przynależność Grecji do grupy euro nie może zależeć od referendum.

Coraz więcej głosów przeciwko referendum podnosi się też wśród deputowanych rządzącej partii PASOK. Klub parlamentarny tej partii ma się zebrać w czwartek.

Papandreu zwołał na czwartek na godz. 11 w trybie pilnym posiedzenie gabinetu. W piątek parlament ma głosować w sprawie wotum zaufania dla rządu.