Włoska policja finansowa (Guardia di Finanza) zajęła 245,96 mln euro z zysku UniCredit w związku ze śledztwem dotyczącym szeregu transakcji przeprowadzonych w latach 2007-2008, podał bank w komunikacie.

UniCredit zapewnia, że cała instytucja, jak i jej pracownicy postępowali w sprawie tych transakcji właściwie. "18 października 2011 r. włoska policja podatkowa (Guardia di Finanza), działając na polecenie Sądu Postępowań Wstępnych w Mediolanie przesunął kwotę 245.956.118,49 euro z UniCredit do Banku Włoch. Miało to związek z dochodzeniem dotyczącym szeregu transakcji, które zostały przeprowadzone w latach 2007 i 2008 z mediolańskim oddziałem Barclays Bank Plc, nazywanymi przez Barclays 'Brontos'" - głosi komunikat.

Podejrzany prezes Profumo

Jak doniosły wcześniej w tym tygodniu media, śledztwo objęło m.in. byłego prezesa UniCredit Alessandro Profumo. Bank oświadczył, że jest "bardzo zaskoczony" działaniami policji i podkreślił, że "pozostaje przy przekonaniu, że zarówno on sam, jak i jego pracownicy postępowali właściwie".

Bank podejrzany o przekręt podatkowy

"Podejrzana operacja prowadzona była w latach 2007 - 2008 wraz z brytyjskim bankiem Barclays, którego trzech menedżerów też znajduje się na liście podejrzanych. Polegała ona na tym, że UniCredit deponował pieniądze w Barclays jako krótkoterminowe papiery wartościowe i od tego bank ten inkasował dywidendy. Według prokuratury był to depozyt międzybankowy, więc odsetki od niego podlegają opodatkowaniu. Tymczasem dywidendy można odliczyć w 95" - napisał o sprawie czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".