Ekonomista Banku BPH Piotr Łysienia o czwartkowych danych GUS dotyczących inflacji - we wrześniu wzrosła ona o 3,9 proc., wobec września 2010 roku, a w porównaniu z sierpniem 2011 r. o 0,1 proc.:

"Czwartkowe dane GUS wskazują na szybszy niż zakładaliśmy spadek inflacji, za sprawą niższej dynamiki cen żywności i paliw. Istotnym czynnikiem wspierającymi spadek wskaźnika CPI był korzystny efekt bazy statystycznej.

Dane o inflacji wskazują, że w obliczu oczekiwanego słabszego wzrostu PKB i braku presji płacowej, możliwy jest szybszy niż do tej pory zakładaliśmy powrót inflacji do celu NBP. Będzie to argument dla +gołębiego+ skrzydła Rady Polityki Pieniężnej. Ryzykiem dla takiego scenariusza pozostaje kształtowanie się kursu walutowego. Dotychczas, słabszy złoty nie przełożył się na wzrost presji inflacyjnej, jednak utrzymywanie się euro do złotego na obecnych poziomach może powodować presję na wzrost cen produktów importowanych i opóźniać powrót inflacji do celu.

Spodziewamy się, że do końca roku stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie. W średniej perspektywie kluczowa dla (...) stóp procentowych może okazać się listopadowa projekcja inflacji i PKB, która wskaże w jakim stopniu pogorszenie się sytuacji w otoczeniu zewnętrznym wpłynie na perspektywy polskiej gospodarki".