Nerwowość na rynkach akcji będzie się utrzymywać. Dlatego fundusze szukają spółek o stabilnych wynikach.
Zarządzający polskimi funduszami w najbliższych miesiącach spodziewają się dużej zmienności na rynkach akcji. W takich okresach inwestorzy zwracają się w kierunku spółek o małych wahaniach wyników finansowych i wysokiej stopie dywidendy. – Obecnie można łatwo zbudować portfel składający się ze spółek, których zwrot z samej dywidendy przewyższa rentowność obligacji. To rzadko spotykana sytuacja – zwraca uwagę Michał Hulbój, zarządzający w TFI Skarbiec.
Według Arkadiusza Bogusza z Ipopema TFI na rynkach zagranicznych taką charakterystykę mają głównie telekomy i firmy użyteczności publicznej, np. z sektora energetycznego.
Ten jednak nie uchodzi za defensywny. – Spółki nie tylko dystrybuują energię, zajmują się też jej produkcją. W najbliższych latach będą musiały ponieść duże nakłady inwestycyjne w związku z tą działalnością, co ograniczy wypłaty dywidend – podkreśla Paweł Homiński z Noble Funds TFI.
Według Homińskiego można jednak traktować jako defensywny polski sektor telekomunikacyjny. – Powinien zachowywać się lepiej od rynku w okresie zmiennej koniunktury w najbliższych miesiącach – uważa. Podobnego zdania jest Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji w Union Investment TFI.
Spółki z sektora telekomunikacyjnego wydają się jeszcze bardziej atrakcyjne, gdy weźmiemy pod uwagę, że w ostatnich 12 miesiącach zostały mocno przecenione. Indeks tego sektora poszedł w tym okresie w dół o blisko 44 proc. W październiku rekomendację „kupuj” dla Netii podtrzymali analitycy Ipopema Securities i KBC Securities.
TFI nie zamierzają jednak uruchamiać w najbliższych miesiącach funduszy z ekspozycją na konkretne branże. – Jeśli akcje spółek z danej branży dadzą zarobić, ale staną się przewartościowane, to pole manewru staje się ograniczone. Fundusze bez nastawienia tematycznego stwarzają większą swobodę zarządzającym i większe korzyści klientom – tłumaczy Homiński.
– Osoby zainteresowane takimi produktami powinny zwrócić uwagę na historię i wyniki funduszy np. budownictwa oraz nieruchomości. Odpowiedzi na pytania: jaką wartość wykreowały, jaką popularnością dziś się cieszą i czy w ogóle istnieją w pierwotnym kształcie, powinny być skuteczną przestrogą – uważa Piotr Rzeźniczak, szef zespołu inwestycji Legg Mason TFI.