Od wtorku SPEC jest już prywatną firmą. Władze stolicy podpisały umowę sprzedaży z firmą Dalkia Polska. Kontrakt został zawarty w zaciszu gabinetów, bez udziału mediów, bez rozgłosu.

Ratusz nie wysłał nawet komunikatu, choć to największa transakcja w historii stołecznego samorządu. Według gazety, opozycja pyta, czy nieprzypadkowo odbyło się to zaraz po wyborach, w cieniu politycznych emocji, sugerując, iż prezydent Warszawy obawiała się, że podpisanie umowy przed wyborami może zaszkodzić PO - stwierdza "Życie Warszawy".

"Wybory nie miały absolutnie nic do sprawy umowy. Było to po prostu sfinalizowanie transakcji, o której już wcześniej wszystko powiedziano i napisano" - mówi wiceprezydent Jarosław Kochaniak. Jak wylicza, umowa wymagała uzgodnienia w każdym szczególe z prawnikami obu stron, ustaleń z agentem depozytowym do przelewu środków wewnątrz grupy Dalkia, a także przyjazdu szefów grupy i stąd wtorkowy termin.

Politycy PiS przypominają, że w sądzie administracyjnym czeka na rozpatrzenie sprawa odrzuconego wniosku o referendum ws. prywatyzacji SPEC. "Pozostaje kwestia co się stanie, gdy sąd uzna nasze racje i stwierdzi, że transakcja jest nieważna" - zastanawia się radny PiS Maciej Wąsik. Jak dodaje, "ratusz dla czystości intencji powinien z umową poczekać".