W centrum francusko-niemieckich propozycji ratowania strefy euro znajduje się rekapitalizacja banków. Coraz bardziej prawdopodobna redukcja długu Grecji jest zagrożeniem głównie dla włoskich banków, ale nie tylko - mówią dyplomaci, z którymi rozmawiała PAP.

W związku z zagrożeniem rozlania się kryzysu greckiego na Włochy i Hiszpanię od weekendu pojawiają się zapowiedzi nowych propozycji ratujących strefę euro; rozmawiali o nich we wtorek w Luksemburgu ministrowie ds. europejskich.

23 października o ratowaniu eurolandu będą dyskutować przywódcy UE na przesuniętych z 17-18 października szczytach UE i strefy euro. "To jest bardzo ważna Rada Europejska, wręcz może przełomowa dla UE (...), wszyscy czują wielkie brzemięodpowiedzialności (...), żeby decyzje, które Rada podejmie były przekonywające, ambitne i żeby pozwoliły UE na poważną odpowiedź na obawy dotyczące przyszłości euro" - powiedział po spotkaniu minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz. Dodał, że jednym z głównych powodów przesunięcia szczytów UE i strefy euro jest oczekiwanie na raport tzw. troiki (eksperci MFW, EBC i UE) ws. realizowania reform fiskalnych przez Grecję.

Poinformował, że w sobotę tuż przed niedzielnym szczytem UE i eurolandu odbędzie się posiedzenie ministrów ds. europejskich, a w ciągu 2-3 dni przed szczytem prawdopodobnie zbiorą się ministrowie finansów, ale jak dowiedziała się PAP, nie można wykluczyć ich spotkania nawet w sobotę przed ministrami ds. europejskich.

Redukcja długu greckiego nie jest "wielkim problemem" dla francuskich banków

"Potrzebny jest kompleksowy pakiet rozwiązań, który odniesie się do wszystkich aspektów kryzysu i ustaleń szczytu eurolandu z 21 lipca" - powiedziało PAP we wtorek źródło francuskie. Zaznaczyło, że ewentualna redukcja długu greckiego nie jest "wielkim problemem" dla francuskich banków, których zyski nadal przewyższają zaangażowanie w greckie obligacje, ale jest poważnym zagrożeniem, zwłaszcza dla Włoch, a także dla Hiszpanii. Ale według lipcowych danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych, francuskie banki są w dużym stopniu narażone na dług włoski. Z powodu zbyt dużego zaangażowania w greckie obligacje rządy przejęły kontrolę nad francusko-belgijskim bankiem Dexia.

W minioną niedzielę o planie ratowania strefy euro rozmawiali prezydent Francji Nicolas Sarkozy oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel. W poniedziałek Sarkozy telefonicznie zapewniał prezydenta USA Baracka Obamę, że Paryż i Berlin wypracują rozwiązania, by wzmocnić strefę euro, przed szczytem G-20 na początku listopada w Cannes. Amerykanie ponaglają Europę, by ratowała strefę euro zanim jej problemy zaszkodzą globalnej gospodarce.

Tymczasem we wtorek w parlamencie słowackim ma odbyć się głosowanie ws. zwiększenia uprawnień funduszu ratunkowego strefy euro (EFSF), tak by mógł m.in. rekapitalizować banki. Słowacja to jedyny członek eurolandu, który nie ratyfikował ustaleń szczytu strefy euro z 21 lipca, czym blokuje wejście ich w życie. Centroprawicowy rząd na Słowacji jest blokowany przez koalicjanta, przeciwnego udziałowi Słowacji w ratowaniu strefy euro.

Straty banków na greckich obligacjach mogą się zwiększyć nawet do około 50 proc.

Rośnie niepewność wśród banków, bowiem niewykluczone jest, że ich straty na greckich obligacjach zwiększą się nawet do około 50 proc., ponieważ sytuacja gospodarcza Grecji wciąż się pogarsza. W poniedziałek szef eurogrupy Jean-Claude Juncker w wywiadzie dla austriackiej telewizji ORF nie wykluczył, że straty inwestorów z powodu długu greckiego wyniosą 50-60 proc.

W związku z przyszłym obciążeniem EFSF, jego środki w wysokości 440 mld euro mogą nie wystarczyć. Strefa euro chce zwiększenia możliwości działania funduszu, ale bez zwiększania jego kapitału. Może to być osiągnięte przez tzw. lewarowanie, które polegałoby na przyznaniu EFSF uprawnień do zaciągania pożyczek w Europejskim Banku Centralnym, by następnie przychodzić z pomocą krajom w kłopotach.

Taka zmiana w EFSF może się wiązać ze zmianą umowy o funduszu, którą musiałoby ratyfikować 17 krajów UE. Jednak, jak dowiedziała się PAP ze źródeł francuskich i zbliżonych do polskiej prezydencji, wydaje się, że są możliwości lewarowania EFSF bez zmiany umowy, np. nadając funduszowi uprawnienia banku. O zmianie traktatu UE, by zwiększyć elastyczność działania antykryzysowego na przyszłość mówi kanclerz Merkel.

Poza pomysłami Francji i Niemiec, swoje propozycje zgłaszają przewodniczący KE Jose Manuel Barroso, a także przewodniczący RE Herman Van Rompuy. Barroso podsuwa pomysł zmiany procedury podejmowania decyzji przez udziałowców EFSF, by pojedynczy kraj nie blokował pilnych decyzji tak jak teraz w przypadku Słowacji. "Rozważana jest opcja podejmowania decyzji na podobieństwo MFW (gdzie najwięcej głosów mają najsilniejsze gospodarki)" - powiedziało PAP unijne źródło. Rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde poinformowała, że w środę na cotygodniowym spotkaniu KE Barroso przedstawi swoje pomysły na skoordynowaną rekapitalizację banków w UE. Chciałby on też, aby zagrożonej bankructwem Grecji pomogły w miarę możliwości również kraje spoza eurolandu.

Z kolei Van Rompuy chce zacieśniać zarządzanie gospodarcze w strefie euro i chętnie - jak sam przyznaje - przyjmie rolę szefa rządu gospodarczego eurolandu. Według francusko-niemieckich propozycji, podstawą takiego rządu byłyby regularne szczyty eurostrefy, którymi kierowałby Van Rompuy.