Reformy strukturalne w Polsce są pilne, jeśli wzrost gospodarczy ma się utrzymać, a deficyt finansów publicznych szacowany w br. na 5,6 proc. PKB ma spaść poniżej 3 proc. PKB w 2012 r. - sądzi "Financial Times".

Gazeta zauważa zarazem, że premier Donald Tusk jest ostrożny z natury i nie zanosi się na to, by w drugiej kadencji miał się okazać śmielszy. W tym kontekście, z punktu widzenia inwestorów, "FT" nazywa jego zwycięstwo "dobrą wiadomością, ale tylko w pewnym zakresie".

"Wprawdzie kryzys w strefie euro nie zaszkodził Polsce, niebędącej jej członkiem, ale kraj stoi przed trudnymi wyzwaniami, wobec których Tusk musi okazać śmiałość, jeśli chce im stawić czoła" - stwierdza komentarz gazety, opublikowany na portalu "FT" w poniedziałek po południu.

"Korekta (fiskalna - PAP) musi zostać osiągnięta mimo pogorszenia globalnego otoczenia dla gospodarki. (...) Jednak Tusk nie powinien dopuścić do opóźniania trudnych decyzji, których kraj potrzebuje" - dodaje "FT".

Gazeta przyznaje, że w przeszłości ostrożna postawa premiera przyniosła wymierne, pozytywne efekty - Polska wyszła obronną ręką z kryzysu 2009 r., ale na obecnym etapie nie da się dłużej odkładać pilnych reform strukturalnych, wśród których wskazuje na redukcję deficytu i prywatyzację.

Model wzrostu polskiej gospodarki oparty był na przyciąganiu zagranicznych inwestycji, przyroście kredytu i ekspansji budownictwa m.in. w ramach przygotowań do Euro 2012. Gazeta nie pisze wprost, że taki model jest zagrożony, ale z kontekstu wynika, że może okazać się trudniejszy.