Mennica Polska wybije w poniedziałek dwanaście kilogramowych złotych monet o nominale 10 tysięcy dolarów nowozelandzkich. Monety te będą zdobione bursztynami, a ich cena wyniesie od 244 tys. zł do 260 tys. zł.

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy Mennicy Polskiej Mariusz Przybylski, w serii poświęconej tematyce szlaku bursztynowego są także mniej cenne monety. Mennica wybije także 245 srebrnych monet o wadze 400 gram i nominale 100 dolarów oraz złote i srebrne monety w małej gramaturze o nominale 5 dolarów. "Złotych pięciodolarówek będzie 1000 sztuk, a srebrnych 12 tys. sztuk" - poinformował rzecznik.

Cena monety z numerem 1 to 260 tys. zł

Jednak to te kilogramowe złote monety będą najdroższe i najatrakcyjniejsze dla kolekcjonerów. "Jeszcze nigdy w 245 latach historii Mennicy Polskiej nie wybijaliśmy takich monet" - zaznaczył rzecznik. Cena monety z numerem 1 to 260 tys. zł, cena pozostałych jedenastu to 245 tys. zł. Rzecznik wyjaśnił, że różnica w cenie monet wynika z tego, jak działa rynek numizmatyczny. "Choć moneta z numerem 1 i z numerem 12 będą wizualnie wyglądały tak samo, to w świecie numizmatycznym jest tak, że to, co jest pierwsze od razu jest lepiej postrzegane, bardziej atrakcyjne" - wyjaśnił Przybylski.

"Szlak bursztynowy był pierwszym takim międzynarodowym projektem handlowym, który połączył więziami handlowymi kraje ówczesnej Europy" - powiedział rzecznik. Miasta szlaku Kaliningrad, Gdańsk, Elbląg, Wrocław, Stare Hradisko, Szombathely, Carnuntum i Aquileia będą zaznaczone na monecie bursztynami.

Rzecznik wyjaśnił, że Mennica Polska bije monety nie tylko na zlecenie Narodowego Banku Polskiego, ale także współpracuje z krajami, które nie mają swoich mennic, a także chciałyby wyemitować kolekcjonerskie monety. Emisja monet upamiętniających szlak bursztynowy to efekt współpracy z Niue, terytorium stowarzyszonym z Nową Zelandią - stąd nominał monet wyrażony jest w dolarach nowozelandzkich. Oznacza to, że na awersie monety będzie zamieszony wizerunek królowej angielskiej, a monety będą uznawanym środkiem płatniczym w Nowej Zelandii. "Będzie można pójść z taką kilogramową monetą do sklepu i nią zapłacić za zakupy" - powiedział rzecznik.