Większość przetwórców mleka odeszła od szklanych butelek. Są firmy, które wracają do takich opakowań i robią na tym świetny interes.

Na polskim rynku działa nieco ponad 150 spółdzielni zajmujących się skupem i przetwórstwem mleka, ale większość z nich zniknie w najbliższych latach. Szansę na przetrwanie, oprócz gigantów z czołówki, takich jak Mlekpol, Mlekovita czy OSM Łowicz, mają te podmioty, które postawią na specjalizację produkcji.

Zapomnianą, ale ponadprzeciętnie dochodową niszę rynkową odkryło Robico. Firma nie pozyskuje i nie przetwarza mleka. Zadanie to zleca po prostu spółdzielni w Krośniewicach, dla której jest odbiorcą niemal 100 proc. produkcji. Samo Robico zaś zajmuje się tym, czego wielu krajowym przetwórcom mleka brakuje – pomysłem na sprzedaż.

Choć przeciętna rentowność krajowych spółdzielni wynosi 2,5 proc., Robico może pochwalić się nawet 10 proc. Tak dobre wyniki zawdzięcza banalnemu pomysłowi – mleko sprzedaje w szklanych butelkach. Za tydzień w takim opakowaniu pojawi się śmietana. – Jest grupa klientów, która ceni nie tylko dobre opakowanie, ale też wyższą jakość naszego mleka. Jest ono mikrofiltrowane i dzięki temu zachowuje wiele wartości odżywczych w przeciwieństwie do mleka UHT – mówi Andrzej Szczepański z Robico. Jedynym ograniczeniem jest trwałość. W ciągu 14 dni musi trafić do odbiorcy.

Szklane opakowania to niejedyny sposób na ponadprzeciętną rentowność. Robico sprzedaje też produkty przeznaczone dla osób dbających o zdrowie pod marką „Smukła linia”. Takie profilowanie produktów to rzadkość na naszym rynku.