Kurs euro/złoty może być stabilny do końca tygodnia - uważają dilerzy. Ich zdaniem, jeżeli w czwartek rano euro nie będzie kosztować poniżej 4,37 zł, to może utrzymywać się w najbliższych dniach w przedziale 4,37-4,41 zł.

"Dzisiaj był w miarę stabilny dzień. Złoty utrzymywał się w okolicach 4,40. Teraz akurat jest trochę niżej, co wynika z tego, że kurs euro/dolar odbił do góry. Poziom 4,37 może działać teraz jako poziom wsparcia. Na komunikat po posiedzeniu RPP rynek nie zareagował. To znaczy, że cały czas pozostajemy pod wpływem nastrojów globalnych. Poziomy powyżej 4,40 są raczej postrzegane jako ryzykowne" - powiedział PAP Bartłomiej Rostek, diler walutowy ING Banku Śląskiego.

"Zobaczymy, na jakim poziomie złoty się jutro otworzy. Jeżeli nie przebijemy 4,37, to oczekuję, że w najbliższych dniach euro/złoty może utrzymywać się w przedziale 4,37-4,41. Komentarz Belki, że możliwe są dalsze interwencje, tylko chwilowo może umocnić złotego. Do ważniejszych wydarzeń w najbliższych dniach należą dane z rynku pracy w USA w piątek" - dodał.

RPP podała w środę, że pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Referencyjna stopa procentowa NBP wynosi nadal 4,50 proc. w skali rocznej. Rada podała w komunikacie, że nadal nie wyklucza dostosowania stóp, jeśli pogorszą się perspektywy inflacji. Marek Belka, szef NBP, powiedział w środę na konferencji, że możliwe są dalsze operacje sprzedaży walut za złote.

W piątek w USA zostanie podana stopa bezrobocia we wrześniu 2011 r.

Dilerzy uważają, że rentowności mogą być stabilne w tym tygodniu.

"Dzisiaj obserwowaliśmy odreagowanie po poprzednich dniach korekty - ceny poszły do góry. Pomogła globalna większa chęć do podejmowania ryzyka i wzrosty na giełdach. Moim zdaniem, to inwestorzy zagraniczni kupujący polskie papiery zadecydowali o wzrostach cen. Wczoraj też było to widać, ale nie w takim stopniu. Prezes (NBP MAREK-PAP) Belka dzisiaj nie dał sygnału, który może być przez rynek długu entuzjastycznie odebrany" - powiedział PAP Marek Kaczor, szef dilerów papierów dłużnych PKO BP.

"Oczekuję trendu bocznego w najbliższych dniach na obecnych poziomach. Będziemy czekali na impuls, który pozwoli wybić się dalej. Przed dalszymi wzrostami cen może powstrzymywać niepewność odnośnie wyników wyborów. W tym tygodniu, moim zdaniem, dalsze wzrosty cen są mało prawdopodobne" - dodał.