Premiera „Bitwy warszawskiej 1920” przypomniała rynkowi o potencjale technologii trójwymiarowej. Film pokazany na 400 ekranach w weekend otwarcia obejrzało 215 tys. widzów.
To najlepszy weekend otwarcia w polskich kinach w tym roku i zwiastuje obrazowi Jerzego Hoffmana spory sukces komercyjny. Oczywiście produkcje historyczne zawsze miały dobre pierwsze weekendy – np. „Katyń” przez pierwszy weekend obejrzało 265 tys. widzów, „Bitwa Warszawska 1920” przyciąga jednak najbardziej sławą pierwszej polskiej produkcji w 3D. Bo choć nagrania trójwymiarowe zdążyły już spowszednieć, to wciąż są niezłym wabikiem na widza.
Dlatego technologią 3D zainteresowanych jest coraz więcej firm. Na pierwszym miejscu jest branża filmowa i kinowa. Oprócz „Bitwy warszawskiej 1920” w tej technologii nakręcony jest też krótkometrażowy thriller „4:13 do Katowic”, który ma trafić do kin w tym roku.
Większa liczba filmów pokazywanych w 3D powoduje, że kina muszą inwestować w specjalne ekrany cyfrowe do ich oglądania. W grudniu 2009 r., kiedy premierę miał „Avatar”, w Polsce było ok. 160 sal kinowych wyposażonych w taką technologię, w tym 80 w sieci Multikino, 50 w sieci Cinema City i 20 w sieci Helios.
– Dziś na nasze 140 ekranów ok. 90 to te przystosowanego do odbioru filmów w 3D – mówi Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios.
Do końca 2012 r. wszystkie ekrany w Multikinie mają być dostosowane do pokazywania filmów w trójwymiarze. Jeszcze szybciej, bo do połowy przyszłego roku proces ten ma się zakończyć w sieci Cinema City.
– Teraz w Polsce mamy zainstalowanych 170 projektorów cyfrowych – mówi Joanna Kotlowska z Cinema City. Łącznie więc w kinach jest już blisko 500 ekranów umożliwiających odbiór filmów w 3D.
– Kino trójwymiarowe stało się już równoprawne z tym klasycznym. W naszych kinach 40 proc. biletów sprzedaje się właśnie na takie produkcje – mówi Jagiełło.
W Cinema City podobnie – na pokazy w technoligii 3D sprzedano co czwarty bilet, a w sieci Multikino co trzeci.
Na trójwymiarze chce też zarobić polska firma Manta Multimedia. Przedsiębiorstwo do tej pory znane głównie z tanich odtwarzaczy DVD, sprzętu dla graczy i nawigacji GPS zapowiedziało, że rozpocznie produkcję polskich telewizorów 3D. Matryce dla Manty będzie produkował LG, a 42-calowy telewizor 3D LED ma kosztować ok. 3 tys. zł.
Technologia 3D wkracza także do reklamy. Filmem w trzech wymiarach promuje się właśnie województwo podkarpackie. Region przedstawia się zresztą jako miejsce, w którym rozwijają się technologie lotnicze, budowane są elektryczne samochody i prowadzone badania nad optyką światła. Technologia służy więc promowaniu technologii.