Początkiem realizacji wspólnej europejskiej polityki bezpieczeństwa energetycznego określiła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite inspekcję Komisji Europejskiej w firmach mających powiązania z Gazpromem.

"Taka kontrola, niezależnie od jej wyników, ma wymiar symboliczny i oznacza początek wspólnej polityki energetycznej" - powiedziała w środę dziennikarzom prezydent Grybauskaite.

W ocenie prezydent "oznacza to, że wreszcie Komisja Europejska i instytucje europejskie zaczynają w sposób bardziej zgodny mówić o wspólnych europejskich interesach energetycznych".

Inspektorzy KE rozpoczęli niezapowiedziane wizyty w firmach zajmujących się dostawami, przesyłem i magazynowaniem gazu w kilku krajach Europy Środkowo-Wschodniej. KE bada możliwe praktyki zagrażające konkurencji. Choć KE tego oficjalnie nie potwierdza, inspekcje mogą mieć związek z działalnością Gazpromu w Europie, co zasugerowały niektóre kontrolowane firmy (np. rzecznik RWE). Badanych jest 20 firm, w tym polskie PGNiG i Gaz-System, a także litewska firma Lietuvos Dujos.

17,70 proc. akcji Lietuvos Dujos należy do rządu Litwy, 37,06 proc. do Gazpromu, a 38,9 proc. do niemieckiej firmy E.ON Ruhrgas International.