Dla firm rozpoczynających działalność i szukających tanich pożyczek dobrym rozwiązaniem jest skorzystanie z bankowej linii debetowej na koncie. Inny sposób finansowania to zadłużenie na karcie kredytowej.
Tylko w kilku bankach przedsiębiorca rozpoczynający działalność może liczyć na uzyskanie debetu w koncie. Należą do nich Bank BPS, Inteligo, MultiBank czy mBank. W większości instytucji firma musi się pochwalić co najmniej 3-miesięcznym stażem – tak jest w PKO BP lub 6-miesięcznym jak w BOŚ Banku czy ING Banku Śląskim. Inne banki proponują debet po roku działalności, a kilka zaoferuje go dopiero, gdy firmie stukną 2 lata. Tak jest np. w BPH czy BNP Paribas.
W dodatku te banki, które otwierają linię debetową nowym firmom, ustalają zwykle niewielki limit. W Banku BPS będzie to 5 tys. zł, w Inteligo 2 tys. zł. W mBanku startująca firma może liczyć na co najwyżej 10 tys. zł debetu. Dopiero starsze przedsiębiorstwa zyskują dostęp do większych pieniędzy.
Maksymalna wartość debetu wynosi nawet milion złotych (w mBanku). Ale im większa kwota, tym staranniej firma jest prześwietlana. Ponadto wysoka linia debetowa musi zostać dodatkowo zabezpieczona, np. środkami na lokacie bankowej czy hipoteką.
Drugim czynnikiem, na jaki trzeba zwrócić uwagę, są odsetki naliczane od takiej linii. Część banków nie podaje ich wysokości. Wśród instytucji, które zdecydowały się upublicznić oprocentowanie, najtaniej jest w Raiffeisen Banku, który do stopy WIBOR 3M dodaje co najmniej 2,6 proc. marży, co na wczoraj dawało oprocentowanie minimalne 7,4 proc. Ale przy tak niskim oprocentowaniu wymagane jest dodatkowe zabezpieczenie. Najdroższe debety są w Inteligo oraz PKO BP, które od zadłużenia w koncie pobierają odpowiednio 21 i 22 proc. odsetek.
– Plusem debetów jest to, że każdy wpływ na konto zmniejsza zadłużenie, dzięki czemu przedsiębiorca płaci niższe odsetki – mówi Agata Szymborska-Sutton, analityk Tax Care. Jednak, jej zdaniem, minusem jest brak okresu bezodsetkowego, jaki występuje np. na karcie kredytowej. Czasem więc lepszym rozwiązaniem będzie wykorzystanie firmowej karty kredytowej.
Kilka banków oferuje możliwość wydania karty kredytowej od pierwszego dnia prowadzenia działalności gospodarczej. Tak jest w Banku Millennium, mBanku i MultiBanku. Pozostałe banki wymagają minimalnego okresu funkcjonowania firmy, który wynosi od 3 miesięcy (ING Bank Śląski, PKO BP) do dwóch lat (BNP Paribas, Citi Handlowy i Nordea Bank).
Na ile można się zadłużyć? W większości przypadków limit kredytowy zostanie ustalony indywidualnie, a uzależniony będzie na przykład od wysokości przychodów. Banki podają jednak maksymalne limity. I tak w FM Banku jest to 20 tys. zł, a w Alior Banku aż 300 tys. zł. W Nordea Banku maksymalny limit określony jest jako 4 proc. przychodów firmy.
Dla firm mających krótkotrwałe okresy braku płynności, a jednocześnie dbających o trzymanie kosztów w ryzach, kredyt w karcie kredytowej ma niezaprzeczalną zaletę w postaci okresu bezodsetkowego.
Najdłuższy okres bezodsetkowy proponuje BNP Paribas – 58 dni. Większość banków oferuje ponad 50 dni bez odsetek. Wyjątkiem jest Pekao SA, gdzie okres ten wynosi 47 dni. Warto pamiętać, że z reguły okres bezodsetkowy dotyczy tylko płatności bezgotówkowych, a wypłaty z bankomatów od razu są objęte oprocentowaniem. Odsetki od środków wybieranych z bankomatów wahają się od 21 proc. w Banku Millennium do 9,99 proc. w Raiffeisenie i BNP Paribas (w ramach promocji). Ten drugi tak niskie oprocentowanie proponuje w promocji obowiązującej do końca tego roku. Licząc koszty, należy też zwrócić uwagę na opłaty i prowizje za wydanie i utrzymanie karty kredytowej, które mogą wynieść kilkaset złotych, jak w przypadku karty Exclusive w FM Banku (300 zł opłaty rocznej).