Polska zajęła 22 miejsce na świecie pod względem "potęgi państwa" w badaniu przeprowadzonym przez Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych.

Przy budowaniu zestawienia użyto specjalnej metodologii, opracowanej przez prof. Mirosława Sułka z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.

ECAG, stosując metodę prof. Sułka, poddało analizie państwa członkowskie ONZ w latach 2000-2010. Obliczenia zostały dokonane na podstawie ogólnodostępnych informacji, zawartych w takich bazach danych, jak CIA - The World Factbook, czy World Economic Outlook Database Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Zgodnie z wynikami badania, w 2010 r. największą potęgą świata liczoną w funkcji PKB pozostały Stany Zjednoczone, choć w ciągu 10 lat ich pozycja systematycznie maleje. W 2010 r. USA dysponowały "potęgą" sięgającą 146 Milimirów (mM) - specjalnych jednostek, użytych do opisu badania, gdzie 1 mir to sumaryczna "potęga" całego świata. Na drugim miejscu są przekraczające 110 mM Chiny. "Potęga" kolejnych państw z pierwszej dziesiątki rankingu: Japonii, Indii, Brazylii, Rosji, Niemiec, Francji, Kanady, Wielkiej Brytanii zawiera się pomiędzy 45 a 15 mM.

Polska w tym zestawieniu jest 22., tuż za Republiką Południowej Afryki a przed Holandią.

"Stosunki międzynarodowe są to stosunki sił i interesów. Państwa, które są konstrukcją nośną stosunków międzynarodowych, dążą - jak wszystkie organizmy żywe - do przetrwania i rozwoju. W związku z tym, że działają one - tak jak wszyscy ludzie - w warunkach ograniczonych zasobów, starają się maksymalizować swoje szanse na przetrwanie i rozwój poprzez maksymalizację swojej siły, nazywanej najczęściej potęgą" - powiedział PAP prof. Sułek.

Dla potrzeb badania stosunków międzynarodowych w kategoriach sił, możemy wyróżnić dwa rodzaje potęgi - potęga ogólna, odnosząca się do całokształtu działalności całej ludności państwa oraz potęga wojskowa, będąca częścią potęgi ogólnej, związana z działalnością sił zbrojnych, tworzona przez liczbę żołnierzy oraz uzbrojenie i wyszkolenie finansowane z wydatków wojskowych - podkreślił naukowiec.

Jak tłumaczył prof. Sułek, założenia modelu są takie, że państwo tworzą ludzie działający w czasie i przestrzeni, reprezentujący określone zdolności do działań w zbiorach. "Każde państwo jest jednostką terytorialną, zajmuję więc określoną przestrzeń, którą można mierzyć np. w tys. km kwadratowych, zamieszkałą przez określoną liczbę ludności. Produkt krajowy brutto (dochód narodowy) pozostaje ciągle - mimo krytyki - najlepszą miarą zdolności państw do działań zbiorowych. Stosunki między państwami są stosunkami między ludźmi - mają one charakter współpracy bądź walki. Z tego powodu część ludzi zajmuje się działalnością produkcyjno-usługową zorientowaną na okres pokoju, a część - zorientowaną na okres wojny" - wyjaśnił naukowiec.