Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Grzegorz Napieralski, przyjął skierowane do niego przez ministra finansów Jacka Rostowskiego zaproszenie do debaty o finansach publicznych. Napieralski proponuje spotkanie w środę 28 września w Ministerstwie Finansów.

Podczas sobotniej konferencji prasowej w Warszawie Grzegorz Napieralski odniósł się do listu, jaki 21 września skierował do niego minister finansów Jacek Rostowski. "Z zainteresowaniem zapoznałem się z propozycjami oszczędności budżetowych zaprezentowanymi przez Pana w dn. 19 września. Niestety, już pobieżna weryfikacja tych propozycji pozwala stwierdzić, że są one albo fikcyjne, albo uderzą w wielu Polaków i to wcale nie najbogatszych" - napisał Rostowski w liście do Napieralskiego odnosząc się do propozycji SLD, aby ograniczyć ulgę podatkową na wychowanie dzieci i becikowe.

Jednocześnie Rostowski zaprosił Napieralskiego do dyskusji o "rzeczywistych, a nie wirtualnych możliwościach równoważenia budżetu".

Napieralski podziękował ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu za zaproszenie do rozmowy.

"Zaproszenie przyjmuję z satysfakcją, ponieważ wielokrotnie apelowaliśmy o przeprowadzenie dyskusji o rzeczywistym stanie sektora finansów publicznych. Jeżeli pretekstem, który Pana skłonił do zaproponowania tego spotkania, są przedstawione przez Sojusz Lewicy Demokratycznej konstruktywne propozycje reformy finansów, to tym lepiej" - napisał Napieralski w liście do ministra finansów Jacka Rostowskiego przedstawionym podczas sobotniej konferencji prasowej.

"Za pana i Platformy Obywatelskiej rządów dług publiczny wzrósł o prawie 300 mld zł, do gigantycznej sumy ok. 800 mld. To wszystko dzieje się pomimo ponownego sięgnięcia po środki z rezerwy demograficznej, a także "położenia łapy" przez rząd na większej części pieniędzy odkładanych przez pracujących na ich przyszłe emerytury. Kolejni eksperci dołączają do chóru tych, którzy twierdzą, że założenia do budżetu na 2012 rok są nierealistyczne" - napisał lider SLD.

Napieralski zaproponował Rostowskiemu spotkanie 28 września w Ministerstwie Finansów. Zapowiedział, że zjawi się tam w towarzystwie ekspertów, "którzy tak jak ja wykazują troskę o Polskę" - napisał lider SLD.

"Chcieliśmy taką rozmowę prowadzić już wcześniej. (...) Cieszę się bardzo, że przyczynkiem do tego zaproszenia, wystosowanego przez ministra Rostowskiego, były nasze wyliczenia, nasza propozycja, nasz program wyborczy i że to skłoniło w końcu pana Rostowskiego do rozmowy. Jeżeli pan minister mówi, że nasze wyliczenia są złe, niezgodne z tym, co twierdzi pan minister, (...) jeżeli faktem jest, że nasze dane, które zbieraliśmy w najlepszej wierze, w oparciu o te informacje, które może otrzymać opozycja, jeżeli te dane się nie zgadzają, to znaczy, że pan Rostowski w swoim resorcie chowa trupy w szafie i to już jest bardzo zła informacja" - powiedział Napieralski.