Notujący jeszcze trzy lata temu niemal 20-proc. wzrost rynek serów pleśniowych zaczyna się kurczyć.

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Polacy kupili 8420 ton takich serów, o 3 proc. mniej niż rok wcześniej. Spadki dotyczą zwłaszcza serów z białą pleśnią (Camembert, Brie), do których należy 80 proc. rynku

Pogarszająca się sprzedaż sprawia, że producenci niechętnie dzielą się wynikami finansowymi. Największym graczem na wartym 258 mln zł rynku jest Mleczarnia Turek, producent serów pod tą samą nazwą, której udział wynosi 33 proc. Choć Turek twierdzi, że jest zadowolony z poziomu sprzedaży, to wyników finansowych nie podaje. – To niezgodne z zasadami grupy Bongarin, do której należymy – mówi „DGP” Magdalena Klimczak z Mleczarni Turek.

Spośród największych producentów, do których obok Bongarin Polska należą Lactalis Polska (sery President) i Hochland Polska (marka Valbon), wyniki finansowe podaje jedynie ten ostatni, do którego należy 12,8 proc. rynku. W ubiegłym roku zarobił 640 tys. zł, o 3,3 proc. mniej niż rok wcześniej. – Klienci kupują więcej tańszych produktów, które nie należą do naszego głównego asortymentu – wyjaśnia Jacek Wyrzykiewicz z Hochland Polska.

Choć do trzech wspomnianych producentów należy ponad trzy czwarte rynku serów pleśniowych białych, to po piętach depcze im polska konkurencja. Spółdzielnia Mleczarska Lazur z Nowych Skalmierzyc wyspecjalizowała się jednak w produkcji sera z niebieską pleśnią. To był dobry pomysł. Choć do segmentu tego należy tylko 13,3 proc. rynku, rośnie on stabilnie. SM Lazur udało się w pierwszej połowie 2011 r. zwiększyć sprzedaż o 6 proc. 25 proc. produkcji idzie na eksport, m.in. do Rosji, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Bułgarii, Czech, Słowacji i Węgier.

Sery pleśniowe mają jednak w Polsce zaledwie 7-proc. udział w całym rynku serów. Dominują sery żółte, których roczna sprzedaż wynosi 3,62 mld zł; na drugim miejscu są białe, z wynikiem 2,1 mld zł.