Ekonomista banku Pekao SA Wojciech Matysiak o poniedziałkowych danych GUS dotyczących produkcji przemysłowej:

"Produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu o 4,3 proc. miesiąc do miesiąca i 8,1 proc. rok do roku wobec wzrostu o 1,8 proc. rok do roku w lipcu. Odczyt był znacznie lepszy od najbardziej optymistycznych prognoz i wyraźnie przekroczył ich medianę równą 2,7 proc. rok do roku.

(...) Dane o produkcji przemysłowej są zaskakująco dobre, zwłaszcza wobec ostatniego wskazań choćby indeksu PMI (obrazującego kondycję przedsiębiorstw sektora przemysłowego - PAP). Wzrost dynamiki produkcji przemysłowej w sierpniu względem lipca wynika m.in. z faktu, iż słaby lipcowy odczyt był wynikiem mniejszej niż rok wcześniej liczby dni roboczych. Niemniej jednak, nie tłumaczy to aż tak silnej poprawy wskaźnika względem poprzedniego miesiąca.

W naszej ocenie trudno oczekiwać, aby wysokie tempo wzrostu produkcji przemysłowej utrzymało się w kolejnych miesiącach, głównie z uwagi na postępujący spadek zamówień zagranicznych. Przypomnijmy, że według wskazań indeksu PMI liczba nowych zamówień eksportowych spadła w sierpniu trzeci miesiąc z rzędu. Ważnym powodem, który nie pozwala na prognozy utrzymania wysokiego wzrostu produkcji przemysłowej są także wzrosty cen na rynkach surowcowych, które wystąpiły w pierwszym półroczu 2011 roku, oraz utrzymujące się wysokie koszty transportu.

Warto odnotować, że to właśnie ceny surowców były najczęściej wymienianą barierą rozwoju działalności gospodarczej w badaniu ankietowym przeprowadzonym przez Narodowy Bank Polski, z którego wnioski zaprezentowano w raporcie "Informacja o kondycji sektora przedsiębiorstw ze szczególnym uwzględnieniem stanu koniunktury w II kw. 2011 oraz prognoz koniunktury na III kw. 2011". Rosnące ceny środków produkcji zmuszają przedsiębiorstwa do podniesienia cen oferowanych wyrobów przy chęci utrzymania marży. Wiąże się to jednak ze spadkiem popytu oraz prowadzi do ograniczenia produkcji."