O bezpieczeństwie energetycznym UE oraz unijnej solidarności w tej dziedzinie będą dyskutować od poniedziałku we Wrocławiu unijni ministrowie ds. energii; mowa będzie też o następstwach niemieckiej decyzji o wygaszaniu elektrowni atomowych - zapowiedział wicepremier Waldemar Pawlak.

Rozpoczynające się w poniedziałek, nieformalne posiedzenie unijnych ministrów ds. energii organizowane jest w ramach polskiej prezydencji.

"Ta nieformalna rada skupi się na zaproponowanej przez Polskę dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym i zewnętrznej polityce energetycznej. Jest teraz bardzo ważne, aby UE występowała w sposób bardziej solidarny, gdy chodzi o zewnętrznych dostawców. Dzięki temu będzie można uzyskać lepsze warunki dostaw" - powiedział w niedzielę w Katowicach wicepremier dziennikarzom.

Dodał, że podczas posiedzenia będzie też dyskusja dotycząca konsekwencji wygaszania przez Niemcy elektrowni atomowych i tego, czym energetyka jądrowa w tym kraju ma zostać w przyszłości zastąpiona. Według Pawlaka, z płynących z Niemiec sygnałów wynika, że obok energii odnawialnej, wykorzystywana będzie również energetyka oparta na węglu, szczególnie brunatnym.

"Patrząc na zmiany w polityce energetycznej i programach strategicznych w Polsce, trzeba w odpowiedni sposób i z wyobraźnią to tego podchodzić - mówić o gospodarce niskoemisyjnej, a nie niskowęglowej. Niskoemisyjna gospodarka także może być oparta o węgiel, dzięki dobrym sprawnościom energetycznym i technologiom" - przekonywał Pawlak.

Jego zdaniem, możliwa jest niskoemisyjna gospodarka wykorzystująca węgiel jako bezpieczne i pewne, dostępne w Europie, paliwo.

Wicepremier powiedział, że podczas nieformalnego spotkania ministrów wśród głównych tematów dyskusji nie będzie spraw związanych z unijnym pakietem klimatyczno-energetycznym. Zapowiedział natomiast, że do końca września Polska przedstawi Komisji Europejskiej pakiet projektów restrukturyzacyjnych w energetyce, które wykorzystują prawa do darmowych emisji dwutlenku węgla.

"Dzięki tym inwestycjom w modernizację sektora energetycznego będzie można obniżyć emisję o ok. 20 mln ton dwutlenku węgla rocznie. To jest bardzo znaczący wpływ na poziom emisji. Jeżeli ten pakiet modernizacyjny nie byłby przez Komisję zaakceptowany, to - niestety - będą opłaty, ale będą też duże emisje. Dlatego mam nadzieję, że KE z odpowiednim wyczuciem i wyobraźnią do tego podejdzie" - powiedział Pawlak.