Złoty może w najbliższych dniach dalej się osłabiać ze względu na negatywny sentyment na świecie - uważają dilerzy. Ich zdaniem jest szansa na wejście w trend boczny cen polskich obligacji na obecnych poziomach.

"Dzisiaj wszyscy patrzyli na Węgry ze względu na osłabienie forinta. Poszły za tym waluty regionu, w tym złoty. Wcześniej złoty dobrze się trzymał" - powiedział PAP pragnący zachować anonimowość diler walutowy jednego z banków.

"Ciężko powiedzieć, co będzie się działo na rynku walutowym w najbliższych dniach. Na razie widać, że jest presja na nasz region. Trudno powiedzieć, czy będzie powstrzymana przez BGK. Dzisiaj był niewidoczny. Uważam, że zły sentyment i presja na złotego popchnie kurs EURPLN do góry. Jeżeli giełdy pójdą jednak do góry i sentyment poprawi się na świecie, to EURPLN może spadać w kierunku 4,33-4,30. Ale umocnienie złotego jest mniej prawdopodobne" - dodał.

Dilerzy SPW uważają, że w najbliższym czasie jest szansa na wejście w trend boczny cen polskich obligacji na obecnych poziomach.

"Dzisiaj była bardzo duża przecena polskich obligacji. Obecnie następuje korekta po 3 tygodniach silnych wzrostów cen. Rynek zachowuje się inaczej niż do tej pory. Nie jest skorelowany z instrumentami, z którymi wcześniej był. Płynność jest mała, więc większe zlecenia są w stanie przesunąć rynek tak, jak miało to miejsce dzisiaj. Sentyment psuje nierozwiązana sprawa Grecji. Poza tym nastąpiła przecena na rynku węgierskim i ucieczka od papierów z naszego regionu" - powiedział PAP Marek Kaczor, szef dilerów papierów dłużnych PKO BP.

"Z dnia na dzień sentyment może się odwrócić. W moim odczuciu jest szansa, że będziemy mieli trend boczny cen obligacji na obecnych poziomach. Spadki cen są naprawdę wysokie. Sądzę, że nasze papiery na tych poziomach bardziej odzwierciedlają rynek niż 2-3 tygodnie temu. Nie widzę potencjału do dalszego spadku cen" - dodał.