Polsce grozi kara przekraczająca 4 mln 160 tys. euro, jeśli nie wejdzie w życie nowelizacja ustawy o zapasach ropy i gazu, która dostosowuje prawo polskie do unijnego - powiedział we wtorek w Senacie wiceminister gospodarki Maciej Kaliski.

We wtorek w Senacie debatowano o nowelizacji ustawy o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego. Nowe prawo przewiduje, że importerzy gazu będą mogli przechowywać te zapasy także poza granicami kraju, a nie - jak obecnie - tylko w Polsce. Zmian zażądała KE, zdaniem której obowiązujące obecnie przepisy są niezgodne z prawem UE.

Nowelizacja została uchwalona 31 sierpnia. Rząd chciał, żeby obowiązek utrzymywania zapasów gazu ziemnego dotyczył tylko tych firm, które zajmują się przywozem tego surowca w celu jego odsprzedaży odbiorcom w Polsce. Uchwalono jednak poprawkę do projektu, zgodnie z którą obowiązek utrzymywania zapasów będzie dotyczył także tych firm, które importują gaz na własny użytek "w związku z wykonywaniem zadań związanych z bezpieczeństwem lub obronnością państwa, opieką zdrowotną, edukacją lub wytwarzaniem lub dostarczaniem ciepła do odbiorców w gospodarstwach domowych". Po rozpatrzeniu ustawy przez senacką komisję gospodarki - na posiedzeniu z 8 września - senatorowie zaproponowali rezygnację z tej zmiany i powrót do propozycji rządowej.

We wtorek w Senacie to rozwiązanie poparł wiceminister Kaliski. Jak zaznaczył, w lutym 2007 r. uchwalono ustawę o zapasach ropy i gazu, która nie była zgodna z prawem europejskim. "Podjęto prace nad jej zmianą pod groźbą skierowana przeciwko Polsce skargi do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Do tej pory udawało nam się z KE tą sprawę odwlekać. Niestety, dostaliśmy sygnał, że 7 października tego roku będzie przedłożony wniosek Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu o naruszenie prawa europejskiego. (...) Nie ma najmniejszej wątpliwości, że sprawę przegramy. Na Polskę zostanie nałożona kara finansowa w wysokości przekraczającej 4 mln 160 tys. euro" - zaznaczył.

Zagrożone będą też wszystkie inwestycje w sektorze energii

"Zagrożone będą też wszystkie inwestycje w sektorze energii na kwotę 970 mln euro. To jest ok. 3,9 mld zł. Dotyczy to i rozbudowy magazynów gazu, inwestycji związanych z przesyłem energii elektrycznej, ropy naftowej, gazu ziemnego, w tym przyznanych środków na budowę ropociągu Odessa-Brody, budowę terminalu regazyfikacyjnego oraz budowę systemu dystrybucji gazu. Nie mamy odwrotu. Musimy tą ustawą dostosować się do prawa europejskiego" - zaznaczył.

Jak dodał, rząd w projekcie zaproponował ograniczenie kategorii przedsiębiorców zobowiązanych do utrzymywania tych zapasów obowiązkowych wyłącznie do przedsiębiorstw energetycznych, które przywożą do Polski gaz w celu jego sprzedaży. "Mówimy tu o obowiązkowych zapasach. Bo oprócz tego są zapasy handlowe. Te obowiązkowe zapasy w tej chwili są tworzone w wysokości 20 dni importu do kraju. (...) W sumie te zapasy obowiązkowe to jest 530 mln metrów sześciennych. To nie jest olbrzymia liczba" - zaznaczył.

Dodał, że zaproponowana przez sejmową komisję poprawka do projektu rządowego obejmowała rozszerzenie kategorii przedsiębiorstw obowiązkowo utrzymujących gaz o firmy, które przywożą gaz do kraju "w związku z wykonywaniem zadań związanych z bezpieczeństwem i obronnością kraju, opieką zdrowotną, edukacją lub dostarczaniem ciepła do odbiorców w gospodarstwach domowych. "Według nas jest to ponad 150 podmiotów. Przyjęcie takiej poprawki (...) byłoby sprzeczne z wytycznymi UE, które wyraźnie mówią, że (...) nie można stwarzać dodatkowych barier dla tych, którzy chcą być na rynku polskim. Tym bardziej, że do końca 2014 r. w Europie ma istnieć jeden wspólny rynek" - zaznaczył. Dlatego też - jak mówił - strona rządowa jest za przywróceniem zapisu, który był zawarty w przedłożeniu rządowym.

Senator PO Jan Wyrowiński przypomniał, że senacka komisja gospodarki narodowej, która zajmowała się ustawą w ubiegłym tygodniu, jednomyślnie uznała, że należy powrócić do przedłożenia w kształcie rządowym. "Taki wniosek został sformułowany. Jego istotą jest to, że jedynymi podmiotami zobowiązanymi do utrzymywania zapasów gazu będą przedsiębiorstwa energetyczne wykonujące działalność gospodarczą w zakresie przywozu gazu ziemnego w celu jego dalszej odsprzedaży odbiorcom. W tej sprawie komisja była jednomyślna" - zaznaczył.

Senator PSL Michał Boszko pytał, czy te regulacje zabezpieczą odbiorców gazu w Polsce w sytuacji kryzysu. "Aby te obawy nieco ograniczyć, musimy mieć świadomość, że ograniczona została kategoria krajów, na terenie których te zapasy mogą być przechowywane. To muszą być państwa członkowie Europejskiego Porozumienie o Wolnym Handlu. To są kraje o ustabilizowanej sytuacji politycznej, jak również w większości członkowie UE" - zaznaczył Wyrowiński.