Kurs EURPLN może w najbliższych dniach utrzymywać się w przedziale 4,29-4,34 - uważają dilerzy. Ich zdaniem EURPLN jest w trendzie wzrostowym i możliwe, że to nie koniec ruchu w górę.

"Dzisiaj było spokojnie, po weekendzie widać ograniczoną aktywność inwestorów, ale złoty był pod presją. Giełdy spadają, utrzymuje się awersja do ryzyka i złoty pod presją. Dzisiaj był ruch EURPLN w górę, ale na razie zatrzymuje się na poziomie 4,33. Kurs EURPLN jest w trendzie wzrostowym i to chyba nie koniec ruchu w górę" - powiedział PAP Marcin Bilbin, diler walutowy Banku Pekao SA.

"Moim zdaniem w najbliższych dniach EURPLN będzie utrzymywać się w dość szerokim przedziale 4,29-4,34. Jeżeli pójdzie wyżej, to może nastąpić eskalacja wyprzedaży złotego. Do zatrzymania deprecjacji brakuje kogoś, kto wierzyłby, że to koniec osłabienia złotego. Ciągle trwamy w negatywnym sentymencie" - dodał.

Dilerzy SPW uważają, że niepewność na rynku długu może trwać do czasu wyjaśnienia się sytuacji Grecji

"Dzisiaj na rynku długu było bardzo nerwowo. Mamy do czynienia z silną przeceną obligacji, głównie 5- i 10-letnich. Jest to związane z nerwowością na rynku walutowym i niepewnością inwestorów co do sytuacji. Zwiększona nerwowość może występować do wyjaśnienia się sytuacji Grecji, potrzebne są rozwiązania konkretne. W tej chwili rynek nie wie czego się tam spodziewać. Dane o inflacji mogą mieć znaczenie pod warunkiem, że wyraźnie odbiegną od oczekiwań" - powiedział PAP Bartłomiej Wit, szef dilerów papierów dłużnych ING Banku Śląskiego.

We wtorek o 14.00 GUS poda dane o inflacji w sierpniu

"Jakiś czas temu rentowności spadały, mimo że sytuacja Grecji też była niestabilna. Wydaje mi się, że o zmianie nastawienia inwestorów mogły zadecydować dwa czynniki. Po pierwsze rynek boi się radykalnych rozwiązań, ale trudno powiedzieć dlaczego teraz zmieniło się nastawienie. Może to wynikać z tego, że we wrześniu mogą być podejmowane jakieś konkretne rozwiązania np. w parlamentach. Po drugie duża zmienność na złotym zwiększa ryzyko. Poza tym mieliśmy aukcję zamiany w zeszłym tygodniu. MF zaakceptowało ceny lekko poniżej rynku, podczas gdy inwestorzy liczyli na wzrost cen. To też mogło mieć na zmianę podejścia inwestorów" - dodał.

MF na przeprowadzonej w czwartek aukcji zamiany sprzedało obligacje za 3.248,978 mln zł, a odkupiło papiery o wartości 3.370,147 mln zł.