Pod względem budownictwa mieszkaniowego Polska jest w czarnej dziurze, to wina resortu infrastruktury - mówił w poniedziałek w Sejmie Andrzej Adamczyk z PiS podczas debaty nad wnioskiem tej partii o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

Poseł PiS powiedział, że do niedawna mówiło się, że budownictwo to koło zamachowe polskiej gospodarki, które kreuje dodatkowe miejsca pracy oraz zwiększa przychody budżetowe. "Obserwując działania rządu, a w szczególności resortu infrastruktury należy stwierdzić, że budownictwo mieszkaniowe jest piątym kołem u wozu, które woźnica chętnie wyrzuciłby" - mówił Adamczyk.

"Polska na tle innych krajów Europy pod względem rozwoju gospodarczego może była zieloną wyspą, ale w przypadku budownictwa mieszkaniowego jesteśmy niestety (...) w czarnej dziurze" - powiedział poseł PiS.

Przypomniał dane GUS, z których wynika, że w pierwszym półroczu 2011 r. oddano do użytku ponad 13 proc. mniej mieszkań, niż w tym samym okresie 2010 r. "Względem okresu styczeń-czerwiec 2009 roku jest to 27,2 proc. mniej mieszkań" - dodał Adamczyk.

Zdaniem Adamczyka, minister Grabarczyk nie planuje polityki długofalowej. Uważa, że mieszkania, których brakowało na rynku mogły być przedmiotem zakupu w programie Rodzina na swoim.

Według Adamczyka strajki na kolei, niedokończone autostrady czy problemy z e-mytem to wina ministra Grabarczyka i powinien za to ponieś konsekwencje.

"Panie ministrze, pan nie powinien już jutro być ministrem" - mówił Adamczyk.