Wicepremier Waldemar Pawlak przebywał w sobotę w Byczynie (opolskie). Spotkał się ze strażakami i mieszkańcami, odwiedził także festyn rycerski. Pytany o receptę na uniknięcie kryzysu, odpowiedział: nie krakać i nie marudzić, tylko wiosłować do przodu.

"Po pierwsze to nie krakać i nie marudzić, tylko wiosłować do przodu. I to jest też zadanie dla rządu. Są takie sprawy, które są poza naszym zasięgiem, jak cena ropy - tego nie da się wyregulować z Warszawy, czy kursy walut. Wszyscy widzieli, jak +odjeżdżał+ frank szwajcarski - nie tylko do złotego, ale także do euro i dolara. To były rekordowe poziomy, ale są sprawy na które mamy wpływ - możemy na przykład zmniejszyć obciążenia administracyjne" - powiedział Pawlak na konferencji prasowej.

Wicepremier mówił też o regulacjach ułatwiających prowadzenie działalności gospodarczej. "Przeprowadziliśmy ustawę która zmniejsza obciążenia informacyjne, wcześniej weszła ustawa, w której zamiast ponad 200 zaświadczeń przy różnych sprawach mamy oświadczenie. Z natury rzeczy władze publiczne powinny zaufać konsumentowi, klientowi, petentowi. A jak popełni błąd czy oszuka, to "ma przechlapane", ale na dzień dobry jest otwartość, żeby mieć zaufanie do obywateli" - argumentował.

Dodał, że bardzo ważne jest, żeby "to, co w naszym zasięgu, robić jak najlepiej", choć instytucje państwa i instytucje publiczne "mogą funkcjonować sprawniej". Zaapelował, żeby "dać sobie spokój z dyskusjami o +tanim państwie+ , bo to jest często państwo dziadowskie, czy - jak kiedyś powiedział jeden z ministrów - +dziki kraj+. Jeżeli jest państwo sprawne i dobrze zarządzane, to są dobre efekty dla wszystkich" - zaznaczył.

Wicepremier spotkał się w Byczynie z druhami OSP i mieszkańcami miasta. Odwiedził także festyn rycerski w średniowiecznym grodzie w Biskupicach. Zaznaczył, że cnoty rycerskie są ważne także we współczesnym świecie. "Trochę powrotu do tych tradycji by się przydało. Bo kiedy rycerze zaczynali walkę, to naprawdę o coś ważnego - na przykład serce damy czy wolność ojczyzny - a nie o pozory. Gdy sięgało się po miecze, to były ważne powody" - powiedział.