Rynek mieszkaniowy dopiero co wygrzebał się z jednego dołka, a już zmierza w kierunku kolejnej stagnacji
W ciągu ostatnich 12 miesięcy do użytkowania oddano ogółem 125,9 tys. mieszkań – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Oznacza to spadek o blisko 18 tys., czyli 12,5 proc., licząc rok do roku. Tak duże zmiany to pokłosie ograniczenia liczby rozpoczynanych budów pod koniec 2008 i w 2009 roku.

Będzie więcej

W tamtym czasie niektórzy deweloperzy nawet przez kilkanaście miesięcy z rzędu nie rozpoczęli żadnej nowej inwestycji. Liczba oddawanych mieszkań powinna się jednak zwiększyć.
– Trzeba pamiętać, że rozpoczynane po kryzysie inwestycje mają się już często ku końcowi. Dawałoby to szanse na zaobserwowanie efektu niskiej bazy i znaczne wzrosty liczby mieszkań oddanych do użytkowania jeszcze w tym roku – uważa Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości z Home Brokera.

Biorą pozwolenia

Nieźle wygląda natomiast sytuacja pod względem liczby wydawanych pozwoleń na budowę.
– W ostatnim roku w sumie wydano przeszło 180,8 tys. pozwoleń na budowę mieszkań. To o 10,1 tys. (5,9 proc.) więcej niż we wcześniejszym dwunastomiesięcznym okresie. Mocno trzymają się deweloperzy, których optymizm przy napływających z rynku sygnałach o malejącym popycie może zastanawiać. W skali roku wystarali się oni o ponad 16,6 tys. (28,3 proc.) więcej pozwoleń. Co ciekawe, inwestorzy indywidualni, którzy trzymają poziom pod względem zarówno liczby oddanych lokali, jak i rozpoczętych inwestycji, muszą mieć zdecydowanie gorsze zapatrywania na przyszłość od firm deweloperskich, bo w ich przypadku liczba uzyskanych pozwoleń spadła o blisko 3,8 tys., czyli o 3,7 proc. – mówi Bernard Waszczyk z Open Finance.
Wraz z większą liczbą pozwoleń na budowę rośnie także oferta rynkowa. Widoczne jest to szczególnie dobrze w Warszawie.
– W ostatnich czterech kwartałach deweloperzy i spółdzielnie mieszkaniowe wprowadzili do sprzedaży nieco ponad 13,2 tys. lokali. Oferta zwiększyła się znacząco do poziomu 18,5 tys. mieszkań – piszą w najnowszym raporcie analitycy REAS. Coraz większa liczba lokali w sprzedaży niepokoi jednak analityków i samych deweloperów. Popyt jest stały, na poziomie około 3 tys. mieszkań kwartalnie, ale nie jest w stanie wchłonąć w krótkim czasie tak dużej liczby lokali. Nie dziwi więc, że pomimo dużej liczby pozwoleń na budowę nie wszystkie inwestycje są rozpoczynane od razu.



Mniej rozpoczynają

Widać to dobrze w statystykach GUS. Według wyliczeń urzędu spadła aktywność pod względem liczby rozpoczynanych budów. W ostatnich 12 miesiącach rozpoczęto w Polsce budowę ponad 155,5 tys. lokali, a to oznacza spadek o 4 tys. (2,5 proc.), licząc rok do roku. Warto też dodać, że w pierwszym półroczu 2011 r. w przypadku deweloperów spadek ten jest mocniejszy i wynosi 9,5 proc.
Dla sytuacji na warszawskim rynku mieszkaniowym w najbliższych 2 – 3 latach kluczowe będą zjawiska zachodzące w polskiej gospodarce i działania deweloperów w zakresie podaży.
– Obecna sprzedaż jest zbliżona do długoterminowej przeciętnej na rynku warszawskim. Z drugiej strony notujemy rekordowo wysoką podaż przy dość stabilnych cenach. W tej sytuacji, o ile nie nastąpią dalsze obniżki cen, można prognozować raczej stabilizację niż wzrost popytu – uważają analitycy REAS.