Główna ekonomistka PKPP Lewiatan dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek o zapowiedzi powołania "rządu gospodarczego" w strefie euro, na którego czele miałby stanąć przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy:

"Z jednej strony ten pomysł mi się podoba, ponieważ już od dawna powinniśmy w Europie bardziej koordynować politykę gospodarczą w różnych obszarach. Natomiast nie podoba mi się to, że ta koordynacja ma dotyczyć jedynie strefy euro, choć to nie zostało wyraźnie wyartykułowane.

Mam nadzieję, że zostanie to jeszcze przemyślane i do tego systemu koordynacji zostaną włączone pozostałe kraje Unii Europejskiej, nawet jeśli nie na zasadach pełnego uczestnictwa w nadzorze polityki gospodarczej w strefie euro. Jeżeli jednak zostanie to przeprowadzone tak, jak wynikałoby to ze wstępnych deklaracji prezydenta Sarkozy'ego i kanclerz Merkel, będzie to pierwszy krok do rozbicia Unii Europejskiej.

To nawet nie jest kwestia Europy różnych prędkości. To kwestia, że albo tworzymy warunki dla wspólnego rozwoju UE, dla pogłębiania współpracy w Unii na podobnych zasadach, albo nie. Nie wystarczy nawet, że kraje strefy euro podejmą pewne działania koordynujące politykę gospodarczą i pozwolą pozostałym państwom dostosować się do nich, implementować je, ponieważ w takich decyzjach powinni uczestniczyć wszyscy.

Wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie koordynacji polityki gospodarczej na poziomie europejskim, niż na poziomie strefy euro".