W ślad za tym jak gospodarka Rosji rośnie w 4-proc. tempie, zwiększa się szybko eksport do tego kraju. W pierwszym półroczu był już o 36 proc. większy niż przed rokiem, po tym jak w całym 2010 r. zwiększył się o blisko 40 proc. – wynika z najnowszych danych GUS.
Udział Rosji w całym polskim eksporcie wzrósł do 4,3 proc. z 3,6 proc. w pierwszych sześciu miesiącach ubiegłego roku. Tak dużego przyspieszenia w sprzedaży na zagranicznych rynkach nie notujemy z żadnym innym krajem należącym do głównych partnerów handlowych Polski.
– To dobrze, że wzmacnia się druga noga naszego eksportu. Bo można oczekiwać, że w najbliższych miesiącach może słabnąć koniunktura w Unii Europejskiej w związku z perturbacjami finansowymi wielu krajów – mówi prof. Krzysztof Marczewski z Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Dlatego ekspansja polskich firm na rynku rosyjskim i w innych krajach WNP jeszcze się nasili.
Wśród polskich towarów sprzedawanych w Rosji dominują wyroby przemysłu elektromaszynowego. Ich udział w całym eksporcie do tego kraju wzrósł do 37 proc. z 29 proc. w roku ubiegłym. Hossę potwierdzają przedstawiciele branży. – Sprzedaż szybko rośnie – mówi Grzegorz Widera, szef działu eksportu w Śląskich Zakładach Armatury Przemysłowej ARMAK.
Dodaje, że firma wygrywa konkurencję z producentami z Zachodu nie tylko wysoką jakością produktów, ale i szybką, terminową ich dostawą. – To bardzo trudny i wymagający rynek pod wieloma względami. I choć nasze produkty wyróżniają się doskonałą jakością i smakiem, to walka o rosyjskich klientów jest bardzo trudna – podkreśla Edmund Borawski, prezes Mlekpolu, największej polskiej spółdzielni mleczarskiej. – Mamy tam graczy z całego świata, zatem producenci walczą ceną i poniesionymi nakładami promocyjnymi – dodaje.
Niemniej jednak polski eksport produktów rolno-spożywczych do Rosji jest bardzo duży. W całym ubiegłym roku osiągnął wartość 752 mln euro, a w tym może się zwiększyć do nawet mld euro. A to oznacza, że udział żywności w polskim eksporcie do wschodniego sąsiada może wynieść ok. 15 proc. Jeszcze większy, bo 20-proc. udział mają w nim wyroby chemiczne (m.in. farmaceutyki, kosmetyki, tworzywa sztuczne).
Przedsiębiorcy obecni na rynkach wschodnich są przekonani, że będą zdobywać nowych klientów. A to oznacza, że eksport będzie nadal rósł w szybkim tempie.
– Sprzyjać mu będzie prawdopodobne przyjęcie jeszcze w tym roku Rosji do Światowej Organizacji Handlu – ocenia prof. Marczewski. Ograniczy to wpływ polityki na handel tego kraju.