24-godzinny strajk kolejarzy z Przewozów Regionalnych (PR) nie zmieni dramatycznej sytuacji, w jakiej znajduje się spółka – uważają eksperci. Dlatego do kolejnego paraliżu na kolei dojdzie zapewne 24 sierpnia.
– Sytuacja PR jest zbyt trudna, aby rozwiązać ją nawet kilkoma strajkami generalnymi. Mamy do czynienia z administrowaniem spółką, a nie szukaniem strategii rozwoju. Marszałkowie województw różnie ten cel definiują, a to tylko przedłuża stan bylejakości – mówi Adrian Furgalski, ekspert od transportu.
Jego zdaniem rozdźwięk między zarządem PR a działającymi w spółce związkami jest zbyt duży. – Podwyżek nie było od trzech lat, a w samej spółce panuje atmosfera pisania na siebie donosów do Urzędu Transportu Kolejowego – tłumaczy Furgalski.
W obawie przed licznymi skargami ze strony pasażerów spółka podjęła działania mające na celu poinformowanie ich o planowanym strajku. – Informacja jest przekazywana za pośrednictwem megafonów oraz umieszczana w kasach. Planujemy również zorganizowanie konferencji prasowej na dzień przed strajkiem – mówi „DGP” Piotr Olszewski, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych. Dodaje, że od piątku spółka zwraca w kasach pełną sumę za bilety zakupione na 17 sierpnia.
Tymczasem pozostałe spółki jeżdżące po polskich torach obawiają się, że zapowiedziany paraliż naruszy ich wizerunek. W opinii Adriana Furgalskiego obawy te są jak najbardziej uzasadnione. – W społeczeństwie od wielu lat ogólnie przyjmuje się, że usługi kolejowe świadczy po prostu PKP – mówi. W rzeczywistości na rynku kolejowym działa 13 spółek – prywatnych oraz należących do Skarbu Państwa lub samorządów, jak np. Przewozy Regionalne.
Postanowiły one odciąć się od zapowiedzi kolejarzy z PR. – Używanie nazwy PKP w kontekście wszystkich przewoźników kolejowych w Polsce może wprowadzać pasażerów w błąd. Przewozy Regionalne są przewoźnikiem należącym do samorządów i nie wchodzą w skład grupy PKP – mówi Małgorzata Sitkowska, rzecznik PKP Intercity. Dodaje, że strajk nie będzie obejmował pociągów należących do grupy PKP.
Przewozy Regionalne mają około 2,7 tys. pociągów i są największym kolejowym przewoźnikiem pasażerskim w Polsce. Dziennie z jego usług korzysta prawie 300 tys. pasażerów, co oznacza, że rocznie obsługują ponad 40 proc. pasażerów kolei.