Już pod koniec sierpnia wejdzie w życie ustawa antyspreadowa. Ma ulżyć kredytobiorcom zadłużonym w walutach, zwłaszcza we franku. Wczoraj bił on kolejne rekordy.
Finisz prac nad ustawą przebiegał w ekspresowym tempie – w piątek przyjął ją bez poprawek Senat, wczoraj trafiła na biurko prezydenta. Jest to związane z sytuacją na rynku walutowym. Wczoraj frank przebił kolejną barierę 3,8 zł. Po podpisaniu przez prezydenta ustawa ma zostać opublikowana w Dzienniku Ustaw, a po dwóch tygodniach stanie się obowiązującym prawem.
To oznacza, że już pod koniec sierpnia posiadacze kredytów walutowych będą mogli spłacać je walutą zakupioną w kantorach lub innych bankach, a instytucje, w których są zadłużeni, nie będą mogły żądać od nich żadnych dodatkowych opłat. Tak robiły do tej pory, aby zmusić klientów do zakupu waluty w macierzystym oddziale banku. A w niektórych bankach spread – czyli różnica między kursem kupna a sprzedaży waluty – sięgał kilkunastu procent. – To na pewno ukróci apetyty banków. Choć to mechaniczny sposób zmniejszenia asymetrii, jaka występuje między klientem a bankiem w dostępie do informacji, to jednak trzeba pamiętać, że klient często faktycznie nie wie, na co się decyduje – uważa prof. Elżbieta Mączyńska z SGH.
Banki są niechętne tym rozwiązaniom. – Są złe pod względem merytorycznym i prawnym, ale banki będą je stosować, choć czasu na wdrożenie jest niewiele – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, szef Związku Banków Polskich. Banki mają analizować przepisy, choć na razie nie padają żadne zapowiedzi, czy spróbują je zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. – Z powodu sytuacji na rynku walutowym i oczekiwań społecznych Kancelaria Prezydenta obserwowała prace nad ustawą w parlamencie i analizowała te rozwiązania pod kątem konstytucyjności. Żadnych zastrzeżeń nie było – zapewnia Joanna Trzaska-Wieczorek, rzecznik prezydenta. Stąd tak szybka decyzja o podpisaniu ustawy.
Analitycy spodziewają się dalszych wzrostów kursu franka, bo szwajcarska waluta podobnie jak złoto stała się bezpieczną lokatą na trudne czasy. Według analityków 20-procentowe osłabienie złotego do franka w ciągu ostatnich 2 miesięcy może obniżyć konsumpcję o 0,4 pkt proc., ale nie zagrozi stabilności sektora finansowego.
gos