Rada Gospodarcza przy premierze będzie się zbierać co tydzień, a nie co dwa tygodnie jak obecnie - powiedziała w piątek PAP zasiadająca w Radzie główna ekonomistka PKPP Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Jak wyjaśniła ekonomistka, Rada ma obradować częściej, by móc szybciej reagować na ewentualne problemy na rynkach finansowych. "Co tydzień będziemy też przygotowywać na te spotkania opracowania dotyczące bieżących wydarzeń gospodarczych i aktualnej sytuacji na rynkach" - powiedziała.

Odniosła się do opracowania, jakie Rada przedstawiła w piątek premierowi i na które Donald Tusk powoływał się na konferencji prasowej. Wyjaśniła, że takie stanowiska Rada przygotowuje cyklicznie. Jak podkreśliła, polska gospodarka i waluta są na rynkach finansowych oceniane jako wiarygodne. "Polska gospodarka na tle europejskich rynkach wygląda naprawdę nieźle" - zaznaczyła. Jak przytaczała, polskie PKB rośnie, rośnie też sprzedaż detaliczna, za to bezrobocie maleje.

Ekonomistka zgodziła się z premierem Tuskiem, że negatywne sygnały dla polskiej gospodarki płyną z zewnątrz. Zwróciła uwagę, że rekordowy kurs szwajcarskiego franka odnosi się głównie do euro, natomiast złotówka "obrywa rykoszetem".

Jak mówiła, zadaniem Rady jest obserwowanie globalnej sytuacji i szukanie sposobów na zabezpieczanie polskiej gospodarki i polskiej waluty przed problemami z zagranicy. Zaznaczyła, że takim zabezpieczeniem może być elastyczna linia kredytowa MFW. "My nawet jej nie musimy wykorzystywać, ważne, że mamy taką możliwość i kiedy będzie trzeba, możemy po te pieniądze sięgnąć" - wyjaśniła.

Na koniec lipca z tytułu elastycznej linii kredytowej do dyspozycji Polski pozostawała cała kwota 19,166 mld SDR (jednostka przeliczeniowa MFW - PAP), czyli ok. 30 mld dolarów.

W piątek ok. godz. 17 za franka płacono 3,73 zł, za euro 4,04 zł, za dolara 2,84 zł. Rano za franka płacono rekordowe 3,75 zł.