Liczba miejsc pracy w polskim sektorze motoryzacyjnym może skurczyć się o 12 proc. To efekt spadającego popytu na samochody zarówno w kraju, jak i za granicą – uważają eksperci firmy Work Service, specjalizującej się w zarządzaniu zasobami ludzkimi.

W czerwcu polskie fabryki wyprodukowały 67,7 tys. aut, czyli o ponad 10 tys. mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. – Mniejsza produkcja to mniejsze zapotrzebowanie na pracowników. Zwolnienia w branży są nieuniknione – mówi Tomasz Hanczarek, prezes Work Service. Szacuje, że redukcje mogą dotyczyć nawet 12 proc. zatrudnionych.

To możliwe, tym bardziej że nic nie wskazuje na to, aby w przyszłych miesiącach nastąpiło nagłe odbicie w sprzedaży nowych aut w Europie, a tym samym w ich produkcji. Tylko w czerwcu popyt na nowe auta w krajach unijnych skurczył się o 8 proc. w stosunku do czerwca 2010 r. Podobnie będzie w kolejnych miesiącach, bo jak wynika z analiz Work Service, polskie fabryki nadal odnotowują spadek liczby zamówień.