Właściciel tygodnika „Tylko Piłka” opatentował technologię, która może wydłużyć czas spędzany przez czytelnika z drukowaną gazetą. A wydawcy pozwoli zwiększyć przychody z reklam.
Od dziś właściciele telefonów z systemem operacyjnym Android będą mogli ściągnąć z Android Market aplikację „Tylko Piłka”. Po jej włączeniu użytkownik będzie mógł zeskanować kamerą telefonu wybrany artykuł lub zdjęcie opublikowane w tygodniku i automatycznie zobaczy na ekranie bieżące informacje na dany temat, zdjęcie, a nawet filmy wideo oferowane przez wydawcę, wyświetlane w formie rozszerzonej rzeczywistości (z ang. augmented reality). By jednak mieć dostęp do rozszerzonej zawartości online, trzeba najpierw kupić papierową gazetę. I nie wyrzucać jej po pierwszym przeczytaniu.
– Zastanawialiśmy się, jak przedłużyć życie papieru, który nie jest w stanie wygrać aktualnością z internetem. Dzięki stworzonej i zastrzeżonej prawnie przez nas aplikacji smartfonowej będzie to możliwe. Czytelnik będzie miał darmowy dostęp do rozszerzonych i bieżąco aktualizowanych informacji przygotowanych przez swoją gazetę – mówi „DGP” Stanisław Wedler, prezes i współwłaściciel gazety „Tylko Piłka”.
W każdym wydaniu wydawca umieszcza specjalne, niewidoczne dla oka, znaki pod wybranymi artykułami, zdjęciami lub wyrazami. Te, po zbliżeniu do nich telefonu, komunikują się z aplikacją w telefonie i wyświetlają przygotowane przez wydawcę informacje na dany temat. Wszystko jest na bieżąco aktualizowane.
– Chcemy, żeby aplikacja „Tylko Piłka” była masowa, więc jest darmowa i prosta w obsłudze – podkreśla Wedler. Ale na opatentowanej technologii chce zarabiać. – Każdy wydawca może ją wykorzystać do rozwoju swojej oferty dla czytelników. Nie tylko wydawcy gazet. To także świetne rozwiązanie na rozbudowanie możliwości edukacyjnych przez wydawców podręczników – dodaje.
To kolejna próba podejmowana przez wydawców prasy w walce o uwagę czytelników w erze darmowej informacji w internecie.
Wydawca tygodnika „Tylko Piłka” liczy na to, że zainteresowani aplikacją mogą być też reklamodawcy. Nie tylko pozwoli to na uatrakcyjnienie reklam prasowych, lecz także może umożliwić korzystanie z bardziej zaawansowanych form marketingu. – Specjalne oznaczenia można na przykład umieścić na kilku milionach naklejek na butelkach dowolnego napoju. Klient po nakierowaniu na opakowanie aparatu telefonu komórkowego nie tylko będzie mógł obejrzeć na przykład film, lecz także dostać rabat czy wziąć udział w konkursie – tłumaczy Stanisław Wedler.