Nowy 7-letni budżet UE wyniesie 972,2 mld euro - wynika z propozycji przyjętej w środę przez KE. KE proponuje utrzymać na porównywalnym do obecnego poziomie fundusze na politykę rolną i spójności, ale zmienić je tak, by odblokować środki na inne polityki UE. Środki przeznaczone na politykę spójności mają wynieść według propozycji KE 376 mld euro, z czego Polska otrzymałaby około 80 mld euro.

Proponowany budżet jest w wysokości 1 proc. unijnego PKB w płatnościach, czyli "mniej więcej tyle samo, co obecnie" - mówił podczas konferencji prasowej w środę szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. To ma być odpowiedź na list z grudnia pięciu płatników netto (Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Holandia i Finlandia), którzy domagali się zamrożenia wydatków UE na poziomie z 2013 roku.

W obecnej siedmioletniej perspektywie na lata 2007-13 budżet UE wynosi 925 mld euro; w kolejnej siedmiolatce ma wzrosnąć do 972,2 mld. To z kolei odpowiedź na postulat Parlamentu Europejskiego, który domagał się wzrostu właśnie o 5 proc. w liczbach bezwzględnych w porównaniu z 2013 r.

Jak wyjaśniał na spotkaniu z polskimi dziennikarzami komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski, kompromis polega na tym, by "polityka spójności i polityka rolna stabilizowana nominalnie dawały oszczędności pozwalające finansować inne polityki UE".

"Dwie główne dziedziny (polityka spójności i Wspólna Polityka Rolna) dają oszczędności na zasadniczy wzrost wydatków w badaniach i rozwoju, migracji, w polityce zagranicznej i polityce sąsiedztwa, ale nie kosztem biedniejszych i tych ze Wschodu" - mówił Lewandowski.

"Następuje przesunięcie funduszy spójności na wschód"

"Jest to przystanek na drodze dobrej dla Europy, w tym również dla biedniejszej Europy" - powiedział Lewandowski o propozycji budżetu. "Chodziło o to, żeby przedstawić propozycję na tyle realną, aby były duże kłopoty, również dla krajów eurosceptycznych, z jej odrzuceniem, czyli uniknąć scenariusza, który miał miejsce siedem lat temu (przy negocjowaniu obecnej perspektywy budżetowej - PAP) i sprawił, że propozycje kształtowali płatnicy netto" - powiedział Lewandowski dodając, że obecna propozycja jest tak "zbilansowana, że jest problem z jej zanegowaniem".

"Następuje przesunięcie funduszy spójności na wschód i częściowe dźwignięcie w górę dopłat bezpośrednich w rolnictwie" - tłumaczył.

Środki przeznaczone na politykę spójności mają wynieść według propozycji KE 376 mld euro, z czego Polska otrzymałaby około 80 mld według informacji uzyskanych przez PAP. Przy czym KE proponuje stworzenie nowej kategorii regionów przejściowych, które mogłyby korzystać z budżetu spójności.

Wspólna Polityka Rolna ma pozostać jedną z dwóch (po polityce spójności) najważniejszych unijnych polityk z budżetem wysokości 371,72 mld euro (nieznacznie mniej niż obecnie), z czego 281 mld byłyby przeznaczone na dopłaty bezpośrednie a 89,9 mld na rozwój obszarów rolnych. 30 proc. płatności bezpośrednich ma być uwarunkowane przestrzeganiem kryteriów środowiskowych w rolnictwie.

Na politykę zagraniczną UE KE chce przeznaczyć 70,2 mld euro

Poziom rolnych dopłat bezpośrednich ma być według założeń KE stopniowo zmieniany: zostanie zwiększony o jedną trzecią we wszystkich państwach UE, gdzie poziom dopłat bezpośrednich do hektara jest mniejszy niż 90 proc. średniej europejskiej - precyzuje dokument KE. Głównymi wygranymi są Łotysze, Litwini, Estończycy i Bułgarzy,którzy do tej pory mieli najniższy w Europie poziom dopłat bezpośrednich do hektara upraw.

Dla rolników z Polski nowy budżet oznacza zwiększenie dopłat bezpośrednich o "kilkadziesiąt euro" od hektara, według jednego z unijnych ekspertów.

W nowym wieloletnim budżecie KE proponuje też stworzenie specjalnego funduszu infrastrukturalnego, tzw. "connecting Europe", który ma być m.in. odpowiedzią na postulaty płatników netto. Fundusz, o łącznej wartości 50 mld euro (40 mld euro i 10 mld ze środków spójności) zastąpi obecne 8 mld euro przeznaczone na rozwój transeuropejskich sieci transportowych. KE proponuje także zwiększenie o 46 proc. środków na badania i innowacyjność (80 mld euro) oraz na młodzież (KE proponuje 15,2 mld euro na program wspierający edukację).

Na politykę zagraniczną UE KE chce przeznaczyć 70,2 mld euro, czyli o 17 mld więcej niż w poprzedniej siedmiolatce) oraz 16 mld euro na politykę sąsiedzką.

KE proponuje też - to nowość - by część budżetu zasilana była z opodatkowania transakcji finansowych oraz części przychodów z podatku VAT (ale nie proponuje podwyższenia minimalnej stawki tego podatku).

Teraz nad propozycją budżetu będą debatować państwa członkowskie i Parlament Europejski

"Szukaliśmy takiego sposobu na źródła własne finansowania budżetu, który daje szanse przetrwania debaty o tych źródłach a nie zabicia jej w pierwszym możliwym momencie" - wyjaśnił Lewandowski. Nie potwierdziły się informacje, że nowym źródłem finansowania budżetu staną się uprawnienia do emisji CO2. Ta krytycznie oceniana przez Polskę propozycja nie pojawiła się w ostatecznej wersji propozycji Komisji Europejskiej.

Teraz nad propozycją budżetu będą debatować państwa członkowskie i Parlament Europejski. Zamiarem KE jest przyjęcie ostatecznej wersji budżetu pod koniec 2012 roku, za prezydencji cypryjskiej. Dyskusję rozpocznie polska prezydencja - na nieformalnym spotkaniu ministrów ds. europejskich krajów UE pod koniec lipca w Sopocie.

"Celem polskiej prezydencji jest podjęcie analizy propozycji KE, tak aby kolejne prezydencje mogły doprowadzić do porozumienia ponadnarodowego wyznaczającego ramy prawne i finansowe polityk UE do 2020 roku" - powiedział rzecznik polskiej prezydencji Konrad Niklewicz. Ma temu służyć m.in. konferencja zorganizowana późną jesienią z udziałem przedstawicieli Rady UE, KE, Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych.

"Europa potrzebuje większego budżetu niż ten, którym dysponuje dzisiaj"

PE jak na razie całkiem dobrze przyjął projekt propozycji KE (komisarze Lewandowski i Barosso przedstawili go w środę eurodeputowanym na zamkniętym spotkaniu).

"To jest dobra propozycja i większość z nas jest bardzo zadowolona" - powiedziała PAP europoseł i była komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner (PO). Jednocześnie skrytykowała pomysł podatku od transakcji finansowych, tłumacząc, że może to zmniejszyć konkurencyjność europejskiego sektora bankowego.

Huebner cieszyła się natomiast ze wzrostu wysokości budżetu w liczbach bezwzględnych. "Europa potrzebuje większego budżetu niż ten, którym dysponuje dzisiaj. Wzrosła liczba zadań, które musimy realizować wspólnie na poziomie europejskim" - powiedziała.

Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz zareagował na propozycję ostrożnie. "Bardzo istotne jest, żeby zdawać sobie sprawę, że to będą bardzo trudne, żmudne i długie negocjacje". Podkreślił, że Polska czeka na akty wykonawcze związane z komunikatem KE dotyczącym nowego wieloletniego budżetu. "To jest bardzo istotne, żebyśmy we wrześniu, w październiku dostali konkretne propozycje legislacyjne dotyczące rozporządzeń w obszarze rolnictwa, polityki spójności czy w innych obszarach, bo wymaga bardzo, bardzo, bardzo dużo pracy ze strony Rady i Parlamentu Europejskiego" - powiedział Dowgielewicz.